#kino

10
611
Czy dla Was też każdy polski dubbing osłabia odbiór filmu? Jakoś nawet animacje dla dorosłych widzów z polską ścieżką dźwiękową, brzmią mi zawsze jak pod kino dla 8 latków. Jak Wy to odbieracie?
#filmy #jezykangielski #jezykpolski #kino
1af2e3b1-53ac-4184-b443-69231bb9b82b
Tapporauta

@Gracz_Komputerowy a) może tak być; ale ludzie są też po prostu leniwi XD

b) a to racja, jak bierzesz napisy to nawet nie myślisz o takich rozterkach

VonTrupka

Dubbing jest świetny wyłącznie w bajkach, w szczególności pełnometrażach 3D.

Nie wyobrażam sobie dubbingu w zwykłych filmach - za wyjątkiem oczywiście asterixa i kleopatry - bo w takim wypadku to bym wolał oglądać nieme kino.

Hawajskadlakazdego

Harry Potter w dubbingu tylko i wyłącznie

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Siema,
Dziś w #piechuroglada kupa.
----------
Tytuł: King Arthur: Legend of the Sword
Reżyseria: Guy Ritchie
Moja ocena: 1.5/5

Po śmierci króla, tron Anglii przejmuje jego brat, wprowadzając rządy terroru. W międzyczasie Artur, prawowity spadkobierca korony, nie będąc świadomym swojego pochodzenia, dorasta w zamtuzie, wyrastając na przywódcę lokalnego gangu. Pojawienie się magicznego miecza wprowadza w ruch serię zdarzeń, których efektem ma być uwolnienie Anglii od tyrana.

Wyjdę na pana marudę, ale trudno: ten film był tak głupi, tak niesamowicie idiotyczny, że głowa mała. Ja rozumiem, że to miało być przygodowe kino, ale żeby było przynajmniej wciągające, interesujące, żeby był jakiś punkt zaczepienia... A tu jakieś dziwne przyspieszenia fabuły, sceny z dupy, wkurzający i chaotyczny montaż. Antypatyczny bohater, którego za cholerę nie da się lubić, bez względu na jego historię i "rozwój". Aktorsko mega średnio, żeby nie powiedzieć źle, i tylko Jude Law jakoś się jeszcze starał. Efekty komputerowe słabe i strasznie męczące, zwłaszcza przy scenach walk, które miały być chyba tymi momentami "WOW!", a wyszły tak, że chciało mi się rzygać. Ogólnie dramat i w sumie szkoda szczempić ryja, tylko muzyka dawała radę. Oglądając takie obrazy utwierdzam się tylko w przekonaniu, że Hollywood to ogromna maszyna do prania pieniędzy, bo nie wierzę, żeby tej produkcji przyświecał jakikolwiek inny cel. Nie polecam nikomu. No dobra, dwunastolatkom powinno się spodobać.

#filmy #kino #recenzja #przygodowy
1e8f3c4a-517e-4dcc-9575-02c6fa589c84

Zaloguj się aby komentować

zaraz na 4 bedzie lecial dystrykt 9
polecam

#kino #telewizja #scifi
koszotorobur

@Sweet_acc_pr0sa - film święty - a jeszcze lepszy nieprzerwany reklamami

VonTrupka

czy to już minęła 3 yrs I promise?

Hakamairi

@Sweet_acc_pr0sa już po seansie? Najlepsza teoria jaka widziałem na temat tego filmu była, że skoro mieli wyciek paliwa na tym statku i to skontaminowalo całą populację, a wiem, że głównego bohatera zamieniło to w krewetke. To nie wiemy jak naprawdę wyglądają kosmici. Oni wszyscy chorzy są, tak samo jak główny bohater.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Uwaga, uwaga, klasyk w #piechuroglada
----------
Tytuł: Jaws
Reżyseria: Steven Spielberg
Moja ocena: 3/5

W nadmorskim kurorcie dochodzi do brutalnych ataków rekina ludojada. Rozwiązania kryzysowej sytuacji podejmuje się szeryf, który w związku ze zbliżającym się sezonem wypoczynkowym będzie musiał zmierzyć się nie tylko z olbrzymim drapieżnikiem, ale także z miejscową władzą.

Historię morderczego rekina oraz główny motyw muzyczny znałem jak większość od dawna, głównie z różnego rodzaju parodii czy nawiązań. Chciałem się jednak przekonać, czemu ten film wywarł tak duży wpływ na popkulturę. Czy obraz z lat 70. będzie w stanie zaciekawić współczesnego widza, oglądającego go bez okularów nostalgii? Otóż jak najbardziej. Styl reżyserki Spielberga - jego ustawianie aktorów, gra planami, zbliżenia na twarze - zwyczajnie bronią się po wielu latach, choć mają w sobie coś teatralnego. Posługuje się on jednak obrazem w sposób jasny i klarowny, prowadzi widza niemalże za rękę przez całą fabułę, nie pozwalając mu się zgubić. Niektóre sceny, zwłaszcza od momentu wypłynięcia na polowanie, trącą lekko myszką, ale nie w sposób zniechęcający. Rekin wygląda świetnie - krążą legendy o tym, ile krwi napsuł on ekipie filmowej, ale w finalnym obrazie tego nie widać (a przynajmniej nie tak bardzo). Końcówka trochę mi się dłużyła i chyba przeszkadzało mi, że ton filmu zmienił się z thrillera na przygodowy, a wrażenie to potęgowała zwłaszcza muzyka i postać oceanologa, którą z chęcią bym wyciął albo znacznie ją ograniczył. W każdym razie uważam, że jest to dzieło, które w dalszym ciągu można uznać za interesujące i warte zobaczenia. Polecam tym, którzy do tej pory (jak ja) zastanawiali się, czy warto w te szczęki wskoczyć.

#filmy #kino #recenzje #thriller
5d772c70-cd42-4cec-9c1f-9cccb6a10562
UmytaPacha

@Piechur kurczę myślałam ostatnio by nadrobić

RACO

Jest błąd w tytule. Powinno być JEWS

Felonious_Gru

@Piechur nudne to jak flaki z olejem

Zaloguj się aby komentować

Jestem kinomanem. Chyba mogę tak siebie określić po obejrzeniu ponad 1500 filmów (od jakiegoś czasu już nie liczę). I nie narzekam, iż dzisiejsze kino jest woke, netflixowe czy zwyczajnie mierne jakościowe. Każdy sam wybiera gatunki, które ogląda i można z łatwością szukać poza platformami streamingowymi. Tak też uczyniłem i przez ostatni niemal rok chodziłem praktycznie na wszystko, co było wyświetlane w kinach - zarówno na blockbustery, jak i kino niszowe czy zwyczajnie trafiające do - teoretycznie - bardziej wymagającej publiczności. I chyba zaczynam rozumieć. Problemem nie są polityki dużych firm - problemem jest brak dobrych historii. Dzisiejsze kino mnie nie zajmuje, a scenariusze są nudne i rozciągnięte w czasie. Bohaterowie są skonstruowani w taki sposób, iż nie czuję do nich sympatii, ani awersji. Nie interesują mnie - nie potrafię się z nimi identyfikować. Nie potrafię odnosić realiów przedstawionych w kinie do własnych przeżyć czy otaczającej rzeczywistości. Dialogi są wyłącznie zapychaczami, pozbawionymi polotu i błyskotliwości. Cierpimy na deficyt dobrych historii. I nie odnosi się tylko i wyłącznie do kina nowego nurtu. „Irlandczyk” nie zbliżył się nawet do najlepszych filmów Scorsese. „Przemytnik” Eastwooda to naciągana wydmuszka, która nudziła niemiłosiernie. Dlaczego „Buntownika z wyboru” oglądam z przejęciem i nie chce opuścić choćby jednej sceny, a premiery kinowe ostatniego roku męczyły mnie czasami tak bardzo, że odliczałem czas do końca? W którym momencie kino przestało dotykać duszy? Nawet historie wybitnych postaci, jak Oppenheimer, to zlepek kilku wątków, które nie łączą się w spójną całość, a żaden z nich nie wybrzmiewa w pełni. Chyba jedyny film ostatniego roku, który został nakręcony z tym starym, kinowym sznytem, to „Biedne istoty”. Nawet Azjaci zawodzą na całej linii i ich produkcje, które według mnie zawsze wybijały się znakomitym i nieprzewidywalnym scenariuszem, teraz są takie… No nijakie. Co według Was stało się z kinem? A moze wyolbrzymiam albo nie umiem znaleźć filmów, które by przemówiły? Jestem ciekaw Waszego zdania.

#filmy #kino
Man_of_Gx

@Sergio Wg mnie koszt produkcji filmu jest tak duży że ryzyko klapy finansowej spowodowanej kontrowersjami zawartymi w filmie powoduje kastrowanie przez producentów wszystkiego co nadaje charakter czy to postaciom czy samej fabule a co ciekawsze scenariusze z tego samego powodu w ogóle nie trafiają do produkcji.

Oprócz tego żyjemy w czasach deficytu uwagi więc nikt nie ma odwagi opowiadania historii w której część wątków nie jest wyłożona kawa na ławę.


Gx

pseudoplatanus

@Sergio Po kryzysie finansowym 2008r zmieniła sie polityka Hollywood do filmów zauważyłeś że od tego momentu ideologia jest obowiązkowa przedtem filmy były ambitny chciały czegoś nauczyć teraz to wpychanie lewizny a druga sprawa to chyba jim Carrey powiedział że internet wykończył wypożyczalnie DVD a platformy strimingowe przejęły rynek i dyktują swoje zaniżone standardy dla murzynów z niskim IQ

offca

@Sergio u mnie na liczniku grubo ponad 2k i już od dobrych kilku lat mało co oglądam, nawet Diuna wg mnie zostala nakręcona po macoszemu.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam na #piechuroglada - na tapecie całkiem zgrabna czarna komedia.
----------
Tytuł: The Favourite
Reżyseria: Giorgos Lanthimos
Moja ocena: 3.5/5

Na dwór królewski dostaje się zubożała kuzynka znajdującej się tam przyjaciółki i doradczyni królowej. Znajdując sposób na bolesne dolegliwości monarchini szybko awansuje w hierarchii. Wkrótce między krewnymi dochodzi do bezwzględnej, pełnej podstępów gry o względy nie do końca zrównoważonej władczyni.

Film jest ciekawy i nie nudzi, historia jest oryginalna i zakręcona, okraszona solidną dozą czarnego humoru, ale też przedstawiająca tragizm głównych postaci. W bohaterki wcieliły się znakomita Olivia Coleman, grająca królową, Emma Stone w roli pozbawionej majątku szlachcianki, oraz zimna jak lód i chłodno królująca Rachel Weisz jako (pierwsza?) faworyta. Wszystkie trzy aktorki spisały się świetnie i stworzyły obrazy wyraźnych postaci. Uwspółcześnienie dialogów i wymiany zdań na początku mi trochę przeszkadzało, ale rozumiałem konwencję i szybko dałem jej się porwać. W filmie korzystano z różnych soczewek, czasem ekstramalnie zmieniających obraz (jak rybie oko) i nie zawsze rozumiałem, czemu zdecydowano się właśnie na tę, a nie inną. Chyba wolałbym też, żeby zakończenie nie było tak dramatyczne i "zmuszające" do refleksji - zamiast tego wyrzuciłbym mimo wszystko więcej humoru. Polecam osobom lubiącym nietuzinkowe opowieści pełne intryg i knucia.

#filmy #kino #recenzja #czarnakomedia #dramat #kostiumowy
3c13d766-a6c4-4dc4-90d5-b00bfb0cd53a

Zaloguj się aby komentować

rozpoczął się sezon na kina plenerowe we Wrocławiu. W tym roku będzie okazja aby obejrzeć ponad 70 filmów za friko pod chmurką - od Ojca Chrzestnego, Terminatora, Forresta Gumpa, La La Land, Łowcę Androidów, przez jakieś nowohoryzontowe projekcje, po niszowe filmy dokumentalne na Festiwalu Kultury Żydowskiej.

Przygotowałem kalendarz w którym umieściłem wszystkie nadchodzące darmowe projekcje w tym roku wraz z lokalizacją, linkiem do filmwebu, i krótkim opisem (ale nie dawałem go wszędzie).

Jeśli ktoś chciałby plik .ics do dodania kalendarza do swojego, to niech daje znać na pw, ale z tego co widzę to z tego linka można sobie pokopiować eventy do swojego kalendarza.

https://calendar.google.com/calendar/embed?src=868e640f66e37bf87ffa7c89ee8ed857008000c04c4727ebf6871158f918f951%40group.calendar.google.com&ctz=Europe%2FWarsaw

Indżoj!

#wroclaw #filmy #kino

Zaloguj się aby komentować

Siema,
W dzisiejszym #piechuroglada niebanalna opowieść. Zapraszam
----------
Tytuł: The English Patient
Reżyseria: Anthony Minghella
Moja ocena: 4/5

We Włoszech, u schyłku II Wojny Światowej, pielęgniarka wojskowa opiekuje się człowiekiem, którego przez rozległe oparzenia nie można zidentyfikować, a który sam również nie pamięta swojego imienia ani kim był, w posiadaniu mając jedynie sfatygowany egzemplarz Dziejów Herodota. W trakcie rozwoju opowieści poznajemy jego historię oraz tragiczne losy, które doprowadziły go do tego miejsca.

Fantastyczny obraz, intrygujący i angażujący od pierwszych scen. Wielowymiarowa opowieść o tragicznej miłości, zdradzie, próbie odnalezienia swojej drogi w życiu, mierzenia się z samym sobą i swoją przeszłością. Jednocześnie śledzimy wątki dwóch głównych bohaterów, które wyraźnie rozdzielone są nie tylko płaszczyzną czasu, ale też miejsca, jednak są też w jakiś sposób połączone. Praktycznie wszyscy bohaterowie są skomplikowani, trudni do zaszufladkowania, pełni niuansów, sprzeczności, często trudno ich polubić, zwłaszcza główną postać Pacjenta. Jednak przedstawiona historia wciąga, ciężko się od niej oderwać i ostatecznie nie czuć współczucia dla jej uczestników. Świetnie zmontowany film, pełen smutnych zwrotów akcji, niełatwych decyzji, ale z przebijającą jak promienie słońca przez chmury nadzieją. Aktorsko w większości przypadków genialnie, wyróżnia się zwłaszcza Ralph Fiennes, który zagrał tu chyba rolę życia. Oglądałem to dzieło z dużym zaciekawieniem i zaangażowałem się w niego emocjonalnie, w żadnym momencie nie miałem odruchu patrzenia na zegarek, pomimo sporej jego długości. Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na niebanalną opowieść o miłości.

#filmy #kino #recenzja #dramat #romans #wojenny
23a71c3d-0806-4356-9213-7759e656a9e9

Zaloguj się aby komentować

Wpisujcie 1 rzecz, z dziedziny szeroko rozumianej rozrywki/kultury, na którą najbardziej obecnie czekacie a które mają bardziej lub mniej precyzyjnie określoną już datę premiery

Gry, filmy, seriale, książki, albumy muzyczne, komiksy etc.

Ja w tej chwili czekam na nowy sezon The Boys, premiera przewidziana na Czwartek, 13 czerwca 2024

#gry #konsole #pcmasterrace #filmy #seriale #muzyka #teatr #kino #komiksy
NiedyspozycjaRzeczywistosci

@Michumi Nowe audiobooki Ciekawe Historie Tomek Czukiewski

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Zapraszam na kaszankę w #piechuroglada
----------
Tytuł: Exodus: Gods and Kings
Reżyseria: Ridley Scott
Moja ocena: 2/5

Mojżesz, przybrany syn faraona, który gardzi zabobonami i przepowiedniami, musi zmierzyć się z tą, której jest głównym bohaterem. Czy zdoła udźwignąć ciężar odpowiedzialności, jaki na nim spoczywa?

Jasne, że tak. Historia, którą zna praktycznie każdy, była już ekranizowana wielokrotnie. Jak wyszło to Scottowi? Niestety słabo. Jest wiele elementów, które w ogóle nie grały w tym obrazie: dziwnie dobrana obsada, dialogi i poprowadzenie aktorów, których rezultatem były interakcje między postaciami rodem z sitcomu, oraz ich dziwaczne zachowania. Wiem, że w produkcję poszła kupa kasy i pracy, ale w ogóle tego nie czuć, nie czuć skali wydarzeń czy lokalizacji, ot, na ekranie pojawia się kolejne wygenerowane komputerowo miasto, dzieje się kolejna rzecz. Oprócz tego w mojej opinii kolorystyka jest męcząca i nieprzyjemna. I wreszcie największy zarzut: opowieść zwyczajnie nie wciąga, jest pozszywana na chama, szybko idąc od sceny do sceny, co przy 2h30 trwania filmu jest zwyczajnie wkurzające, nużące i nie pozwala widzowi poczuć więzi ani z bohaterami, ani z opowiadaną historią. Obraz, który powstał, uważam za zwyczajnie nieudany, zwłaszcza jeśli porównam go do Księcia Egiptu, który był ładny, ciekawy i angażujący. Polecam pasjonatom wszystkiego, co związane z Biblią oraz tym, którzy chcą bezpowrotnie zmarnować 150 minut swojego życia.

#filmy #kino #recenzja #dramat #przygodowy #biblijny
8266af49-40cb-47fc-8f46-0658e3a5144b
Johnnoosh

Jeden plusik to scena kiedy sam tworzy Tablice

Zaloguj się aby komentować

Następna