Zdjęcie w tle
LondoMollari

LondoMollari

Autorytet
  • 80wpisy
  • 2742komentarzy
Admini @hejto ogarnęli problem z rozjechanym formatowaniem w 20 minut od pojawienia się pierwszych raportów. To lepszy czas niż większość komercyjnych usług.

#hejtobugi #hejto
VonTrupka

hola hola, samo się zepsuło? (¬‿¬)


gospodarkę trzeba doglądać i serwisować, bez przyczyny się samo nie psuje (´・ᴗ・ ` )

Zaloguj się aby komentować

#hejtobugi #hejto #gownowpis #memy
202db439-8179-4eb8-8035-e5d51c9c2b26
VonTrupka

właśnie czyściłem kesz, ciacha, zaraz jeszcze komputer wyczyszczę (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻


ale najpierw zjem ciasteczko na pociechę

LondoMollari

@VonTrupka Problem jest w ich backendzie, więc Twój trud byłby daremny.


[edit]: Kilka sekund temu naprawili.

2f6495ef-64bd-486e-ac86-cec9e186b9b0
VonTrupka

@LondoMollari taa widziałem, i tak już po tylu wpisach byłoby doprawdy trudno się domyślić że jebło z tyłu ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Przemysław Gintrowski - Astrolog (1993, słowa: Jacek Kaczmarski, muzyka: Przemysław Gintrowski)

https://www.youtube.com/watch?v=4Kd6VtVa2-s

Wszak w czasach chaosu zwykł żądać lud stosów,
A iskra
Mądrości odmieni być może bieg losu.
Idę więc do nich i mówię, że czas
jest zawsze przejściowy, a chaos jest w was!

#gintrowski #kaczmarski #muzyka #poezjaspiewana
UmytaPacha

@LondoMollari za Gintrowskiego w ciemno zawsze piorun

Zaloguj się aby komentować

Widzę, że popularna się tutaj zrobiła #muzykaceltycka, więc wrzucę coś z lekka o nią zahaczającego.

Cam Ye O'er Frae France - osiemnastowieczny utwór satyryczny, napisany w języku Scots. Nie mam pojęcia jak przetłumaczyć nazwę tegoż języka, w każdym razie wywodzi się on z języka średnioangielskiego (z terenów Nortumbrii), z naleciałościami celtyckimi. Nie jest to język szkocki (tj. ani to nie jest Scottish English, ani Scottish Gaelic), tylko coś... innego, dziwnego. Polecam się wsłuchać.

Aranżacja Steeley Span, z roku 1973:

https://www.youtube.com/watch?v=xLBGqJAdY8k

#muzyka #folk #folkrock #szkocja

Zaloguj się aby komentować

Ewa Demarczyk - Wiersze wojenne (1965)

Utwór jest adaptacją wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.

https://www.youtube.com/watch?v=Ft533b2k698

#muzyka #poezjaspiewana #poezja #ewademarczyk
MarianoaItaliano

@LondoMollari Kolonko używał tego jako podkład do swoich orędzi do narodu

rebe-szunis

@MarianoaItaliano Prezydent Stanów Zjednoczonych IV Republiki Polskiej?

MarianoaItaliano

@rebe-szunis Nie inny, władca lenna zwanego potocznie schowkiem na miotły

Zaloguj się aby komentować

Ah, angielski korporacyjny, poziom c1. Jeśli chcemy napisać:
Nie leć sobie ze mną w chuja.
Piszemy:
Could you please double check the information from your last email?
#gownowpis #heheszki
tomwolf

@LondoMollari dawno temu pracowałem w jednym z wydawnictw budowlano-remontowych w dziale reklamy, pozyskiwanie reklamodawców z branży do każdego numeru. Wiele firm załatwiało się z panią lub panem z działu marketingu firm, ale kilka dużych graczy obsługiwały biura PRowe... To był dopiero początek boomu na korpo w Polsce, no i kiedyś koleżanka rozmawiała z jakimś panem z takiego biura, i gość do niej "nie mamy keszu na takie aktiwitis"... xD kisnę z tego do dzisiaj

maximilianan

@LondoMollari with all due respect and considering your experience I would suggest a different approach - zjebie czy ty się z chujem na łby zamieniłeś? Kto rodzi takich debili

SpokoZiomek

"I hope this message find you well" - Spierdalaj i więcej się do mnie nie odzywaj.

Zaloguj się aby komentować

Plusem przegapienia ostatnich dwudziestu lat rozwoju gier jest to, że pozostało dużo opcji poza Tomb Raiderem, które można sobie odpalić w sylwestra.

#gry #heheszki #gownowpis
ade69833-3ea7-4480-82bc-e1b9fe993064
Curumo

Wake up Dovahkiin we have city to Fus Ro Dah

w0jmar

@LondoMollari 


Dobra.


Call of Duty 1 - wymiata.

Następna - jaka była dobra?

FPP i w miare sensowna fabuła - coś polecasz?


Tylko nie wymagające Steam - Ci mnie #&^€#li!

Zaloguj się aby komentować

Tym razem pod #recenzjescifi pojawi się #filmnawieczor - Stowaway z 2021 roku.

Jeśli macie całkowicie przeciętny wieczór i chcecie go uczcić całkowicie przeciętnym filmem, to będzie w sam raz. Szczerze - trochę szkoda mi autorów, bo pomysł mieli niezły, ale chyba zabrakło motywacji i siły na dobrą realizację. Rozumiem, kiedy ktoś robi coś w konwencji Dr Who, czy Star Wars - realizm nie ma znaczenia, można wytłumaczyć wszystko. Natomiast, kiedy ktoś ewidentnie inspiruje się stylistyką filmów takich jak The Martian czy Gravity, a następnie po nakręceniu pierwszych 30 sekund stwierdza, że realizm jest przereklamowany, widza to po prostu uderza, i niestety w raczej nieprzyjemny sposób.

Nie będzie zbytnim spoilerem, jeśli napiszę, że całość kręci się wokół dodatkowego pasażera, który pojawia się na statku kosmicznym przeznaczonym dla 3 osób. Koncepcja jest całkiem ciekawa, i film na początku zapowiada się nieźle. Zamysł dał naprawdę duże pole do mocnych dialogów i budowania napięcia między członkami załogi. Rozczarowanie przychodzi jednak dość szybko - dialogi są płaskie, a napięcie równie wysokie jak w aku mojego auta po nocy z włączonymi światłami. Całość się dłuży - autorzy próbowali ratować to pełniejszą akcji końcówką, raczej z mizernym skutkiem. Kiedy przychodzi rozwiązanie fabuły, odczucia widza są zbliżone raczej do "mój trud już skończon", niż do katharsis wieńczącego tragedię.

Z pozytywów - efekty są ładne, ale jest całe mnóstwo ciekawszych filmów i seriali, które można obejrzeć dla równie ładnych efektów. Z głową jest też zaprojektowany sam statek kosmiczny - widać, że ktoś tutaj słuchał ekspertów. Niestety po zaprojektowaniu modelu i napisaniu zarysu fabuły, eksperci najwyraźniej poszli w odstawkę. Z zabawniejszych momentów, jeśli ktoś jest nerdem lotów kosmicznych, polecam słuchać, kiedy podczas startu obwieszczają "max-Q".

Ogólna ocena 5.9/10. Średnio aż do bólu. Ciekawa koncepcja, zmarnowana słabym wykonaniem. O ile nie macie bardzo mocnej potrzeby oglądania aspirującego do realizmu filmu o eksploatacji kosmosu, to nie polecam. Ewentualnie, można użyć filmu jako podkładu do gry "pijemy, kiedy ktoś robi kurtyzanę z fizyki lub wiedzy o lotach kosmicznych". Prawdopodobnie nikt nie dotrwa do 60 minuty.

Film nadaje się do oglądania z dziećmi (0 przemocy, odrobina krwi/urazów ciała), choć nie sądzę, aby dobrowolnie jakiekolwiek dziecko go chciało oglądać.

Oceny w standardowych kategoriach:

  • Muzyka 4/10: Słaba - nie jakoś boleśnie słaba, ale słaba. Dodatkowo była była bardzo "generyczna" i momentami odstawała od tego co się w danym momencie działo w filmie.
  • Efekty specjalne 8/10: Efekty były chyba najlepszą częścią filmu - statek był zaprojektowany i zaminowany wiarygodnie. Taki statek może być jednym z pierwszych pojazdów, jakie polecą w rzeczywistości na Marsa.
  • Klimat/koncepcja artystyczna 7/10: Całkiem nieźle - udało im się uchwycić "feel" statku kosmicznego NASA.
  • Gra aktorska 7/10: Poprawnie. Bez żadnych rzeczy, które by mnie swoją naiwnością czy siermiężnością odrzuciły. Winy za całokształt doszukiwałbym się raczej w scenarzystach niż aktorach.
  • Dialogi 5/10: Jest z grubsza ok, ale biorąc pod uwagę koncepcję filmu, można było tutaj umieścić wiele bardzo mocnych dialogów. Nawet zapisy rozmów z lotów Apollo mają w sobie więcej dramatyzmu.
  • Postaci 5/10: Postaci są zwyczajnie naiwne. Oczywiście nie jestem ekspertem w dziedzinie charakteru astronautów NASA/ESA, ale jakoś mało polotu widać w bohaterach filmu.
  • Spójność świata 7/10: Świat przedstawiony, który tutaj widzimy nie jest naszym światem - chyba, że ktoś postanowił zwolnić cały personel NASA/ESA i obsadzić go ludźmi wziętymi z polskiej policji wraz z gen. Szymczykiem. Tak czy siak - jeśli już przejdziemy do porządku dziennego ze skalą niekompetencji wszędzie widoczną, to świat jest dosyć spójny.
  • Zawieszenie niewiary (suspension of disbelief) 5/10: Zacznijmy od tego, że dodatkowy pasażer na pionierskiej misji na Marsa jest czymś totalnie, ale to totalnie nieprawdopodobnym. Kolejną nieprawdopodobną rzeczą jest stan zaopatrzenia tej misji. W kwestii samej realizacji - z jednej strony, jest całe mnóstwo niedociągnięć, i często jest niezbędne przymykanie oka, ale ogólny zarys misji jest ok.
  • Spójność fabuły 6/10: Sporo losowych rzeczy dzieje się tylko po to, aby popchnąć fabułę dalej. Odczuwalny jest brak przemyślenia całości - jest trochę naciąganych sekwencji zdarzeń, ale jeszcze w granicach dobrego smaku.
  • Subtelność agendy 8/10: Trochę da się odczuć ostatnio modny vibe "silna niezależna kobieta ratuje sytuację, a faceci wokół to idioci", ale z drugiej strony, kobieta dowodząca misją przejawia totalne nieogarnięcie i brak inicjatywy, więc raczej nie doszukiwałbym się tutaj spisku radykalnych feministek. To po prostu nieprzemyślane i topornie napisane postaci, a nie żadna agenda.
  • Współczynnik głupich decyzji 3/10: No nie ukrywajmy - nie jest to dobrze zaplanowana, dobrze zrealizowana ani dobrze dowodzona misja kosmiczna. Jest całe mnóstwo momentów, kiedy nasuwa się myśl "a czemu nie zrobicie tak?" - tj. rozwiązań, których autorzy albo nie widzą, albo widzieć nie chcą.

#recenzjescifi #scifi #filmy
373d2862-cc4c-4e0f-961a-ea7b994e867e
szukajek

bardzo ładny opis:)

ale ja bym to opisał w jednym zdaniu...

serwisant zemdlał w skrzynce rozdzielczej i obudził się na orbicie.

:x

LondoMollari

@szukajek Staram się utrzymać opisy w tonie maksymalnie bezspoilerowym.


A tak poza tym, to właśnie nie na orbicie, jakby to było na orbicie, to nie byłoby całej afery. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Myślałem, że język czeski już niczym zabawnym mnie po paru latach nie zaskoczy, dopóki nie dowiedziałem się, że bękart to "lewoboczek".

Termin jest raczej historyczny, i google translate go nie ogarnia.

#czeski #heheszki #jezykiobce
bd02577d-45ca-4d8f-bfaf-8d913b86b7f1
Jarem

@LondoMollari

O proszę. Też myślałem, że po dekadzie mnie nie zaskoczy, a tu taki kwiatek

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj pod tagiem #recenzjescifi kontynuuję wątek przedwcześnie przerwanych seriali sci-fi, i na tapet trafia Raised By Wolves z lat 2020-2022.

Tą produkcję będzie autentycznie ciężko oceniać. Fabuła zdradzała wiele wątków, które pewnie miały zostać domknięte w przyszłych sezonach, a które nigdy żadnego zamknięcia nie doczekają. Tak czy siak - oceniać trzeba to co jest, bez zagłębiania się w "co by było gdyby".

Był to projekt ambitny, i dosyć ciekawie się zapowiadający. Rzeczą, która uderza nas od samego początku jest dosyć minimalistyczna ale zarazem bogata koncepcja wizualna. Wizja artystyczna jest z całą pewnością trochę "inna" - jest to niemałe osiągnięcie jak na rok 2020, kiedy wydawać by się mogło, że wymyślono i nagrano już wszystko. Epickich bitew z udziałem setek statków kosmicznych i tysięcy ludzi tutaj nie uświadczymy, choć pojawi się kilka scen z większym rozmachem. Tym czym ten serial może nas momentami ując są naprawdę ładnie skomponowane kadry, przywodzące czasem na myśl Tarkowskiego czy Kubricka. Strona muzyczna jest przyzwoita, choć jest tylko i wyłącznie dopełnieniem części wizualnej.

Pierwsze dwa odcinki, reżyserowane przez Ridleya Scotta zbudowały bardzo solidny poziom narracji, który niestety nie był do utrzymania przez resztę serialu. Spadek nie jest katastrofalny, ale z całą pewnością da się go odczuć. Minusem, który zaczyna ciążyć wraz z rozwojem fabuły jest otwieranie kolejnych wątków, bez specjalnego zawracania sobie głowy tym, czy te wątki się ze sobą spinają. Prowadzi to między innymi do budowania niezbyt wiarygodnych postaci, które nagle, i bez dobrego uzasadnienia zbaczają z raz obranej drogi. Drugim minusem jest wyłaniający się przekaz serialu - i nie chodzi tu nawet o jego treść, a o subtelność (tj. absolutny brak tejże subtelności).

Podsumowując, jest to coś zdecydowanie innego, i jeśli ktoś szuka odrobiny zaskoczenia, warto poświęcić chwilę na pierwszy odcinek czy dwa. Jeśli się spodoba, to w sumie jest 18 odcinków, choć sporo z nich jest słabszych niż dwa pierwsze. Serial nie nadaje się do oglądania z dziećmi (jest tam dużo przemocy).

Ogólna ocena 7.09/10. Warto zerknąć, choćby nawet ze względów artystyczno wizualnych. Jeśli kogoś interesują klimaty post-apo krzyżujące się z problemami sztucznej inteligencji i eksploracją kosmosu, to serial na 99% mu podejdzie.

Oceny w standardowych kategoriach:

  • Muzyka: 7/10. Muzyka (za wyjątkiem motywu z intro) dosyć normalna, i raczej podporządkowana narracji. Choć jest całkiem przyzwoicie, nie sądzę aby ktoś sobie puszczał soundtrack z Raised by Wolves w salonie czy podczas jazdy autem.
  • Efekty specjalne: 9/10. Efekty są bardzo solidne, choć momentami jest w nich "to coś" co mi zwyczajnie nie gra. Nie jestem w stanie tego dokładniej określić, dlatego tylko (albo aż) 9/10.
  • Klimat/koncepcja artystyczna: 10/10. Sama strona wizualna jest ciężka do zapomnienia. Może się bardzo podobać, może bardzo odpychać, ale z całą pewnością jest czymś wbijającym się w główę. Jeśli chodzi o odczucia jakie wyzwala świat przedstawiony, jest to jeden z lepszych, jeśli nie najlepszy serial ostatnich lat.
  • Gra aktorska: 8/10. W sumie praktycznie wszyscy aktorzy wykonali swoją pracę dobrze. Wydaje mi się, że wykrzesali z tych postaci wszystko, co można było wykrzesać przy tym scenariuszu.
  • Dialogi: 7/10. Jest ok. Nie ma żadnych naprawdę porywających rozmów (ani monologów), ale większość jest napisana sensownie.
  • Postaci: 6/10. Postaci są mało przekonywujące, i ich ewolucja z czasem jest niewiarygodna. Momentami rysy charakterologiczne wydają się wręcz naiwne.
  • Spójność świata: 7/10. W świecie z tak zaawansowaną technologią, nie trzyma się kupy wizja, gdzie Ziemia uległa kompletnemu i nieodwracalnemu zniszczeniu. Mało prawdopodobne jest też to, że główni bohaterowie spotykają się w tym samym czasie. Jeśli te rzeczy przełkniemy, reszta jako tako ma sens.
  • Zawieszenie niewiary (suspension of disbelief): 6/10. obcy, nadprzyrodzone interwencje, humanoidalne roboty, źródło pochodzenia tychże robotów - no cóż - hard sci-fi to nie jest - ale, nie każdy serial musi być hard sci-fi .
  • Spójność fabuły: 7/10. Pogubione i niepodomykane wątki trochę obniżają tą ocenę. Nie ma natomiast żadnych retconnów ani robienia kurtyzany z logiki.
  • Subtelność agendy: 5/10. Filozofia jaka siedzi w głowie autorów bardzo się wszędzie manifestuje, i choć z samym przekazem się zgadzam, to można to było zrobić dużo subtelniej.
  • Współczynnik głupich decyzji: 7/10. Ciężko tutaj z perspektywy człowieka oceniać, bo nie wiem jak myśli humanoidalny robot, natomiast generalnie większość decyzji ma jakieś uzasadnienie, i nie jest specjalnym komplikowaniem sytuacji w celu popchnięcia fabuły.

#recenzjescifi #scifi #seriale
3516f23d-69a0-4fb4-85ba-4a8c2c5097f0
Opornik

@LondoMollari uwielbiałem RBW.

sireplama

Spójność świata: 7/10. W świecie z tak zaawansowaną technologią, nie trzyma się kupy wizja, gdzie Ziemia uległa kompletnemu i nieodwracalnemu zniszczeniu. Mało prawdopodobne jest też to, że główni bohaterowie spotykają się w tym samym czasie. Jeśli te rzeczy przełkniemy, reszta jako tako ma sens.


Jeśli dobrze zrozumiałem, to technologia nie była wynaleziona a miała źródło zewnętrze (część cyklu) a ludzkość to co otrzymała użyła do tworzenia broni (a potem arek).

LondoMollari

@sireplama Niezależnie od źródła technologii - jeśli dysponujesz energiami pozwalającymi na podróże poza swój układ słoneczny, oraz myślenie o kolonizacji innych planet/kosmosu, to tym bardziej dysponujesz energiami jakie są potrzebne do rozwiązania problemów z atmosferą Twojej planety. Kolonizacja dowolnej innej planety będzie dużo cięższym problemem niż naprawienie problemów z atmosferą ziemi - niezależnie od ich źródła (ta sama krytyka aplikuje się do filmu Interstellar).

Zaloguj się aby komentować