Gdyby oferty sprzedaży samochodów były pisane przez pośredników nieruchomości:

"Sprzedam LUKSUSOWY AUTOMOBIL, 4 kolowy, niebieski.
Marka: ukryte
Model: ukryte
Cena: ukryte
Chcesz wiedzieć więcej, to dzwoń, a najlepiej, to się ch**u nie interesuj!!!"
#heheszki #zalesie
A_a

@Topia w sumie patrząc na ceny, to i tu i tu napompowane

SuperSzturmowiec

panie pełno ogłoszeń na olx w których cena to 1zł.


a wszelkie informacje pod nr telefonu


Debile czy co?

dla takich powinne być sklepy w których ceny na półkach to 1zł a szczegóły w kasie

Topia

@SuperSzturmowiec powinno być "kup teraz" i mieszkanie za 1 zł 🤷🏻‍♂️

VonTrupka

powiedz że potrzebujesz na wczoraj i dasz w ciemno nawet 3 tysie więcej

włącz głośnomówiący i kiśnij ze śmiechu xD

jonas

Pośrednicy nieruchomości to beton długo polewany szczynami, nie mają żadnego zastosowania ani sensownej roli. Mogą oprowadzić potencjalnych kupujących po lokalu, jeśli samemu nie da się tego załatwić na przykład z powodu odległości, ale to zdecydowanie za drogo wychodzi za tę jedną funkcję.

Topia

@jonas ja tam korzystałem w obie strony i nie narzekam. Praca jak każda inna.

Wolę zlecić i robią zdjęcia, piszą ogłoszenia, oprowadzają januszy i grażyny, odpowiadają na pytania etc.

jonas

@Topia Nic trudnego robić to samemu, a przynajmniej nie trzeba się z tym łajnem na kaczych łapach użerać.

Topia

@jonas ja nie mówię, że trudno, ale zrobienie home stageingu, ogloszenie, a przede wszystkim oprowadzanie Januszy, to jest sporo czasu, który wolę inaczej zagosodarować.

Wystarczy powiedzieć, że Janusze, które w końcu kupiły, umawiały się na oprowadzanie 5 razy xDDD

jonas

@Topia Sprzedawałem dotąd dwa swoje kolejne mieszkania i oglądaczy było oczywiście dużo więcej niż rzeczywistych kupujących. Pierwsze poszło do ludzi, którzy przyszli raz, a za drugim już od razu do notariusza. Drugie poszło też szybko, ale kupująca była zdecydowana i obejrzała lokal dwukrotnie przed notariuszem. Pośredników-natrętów goniłem precz jak trędowatych. W sumie łatwizna, o wiele trudniej było mi żenić swoje samochody, tu wszystko trwało dłużej i o wiele więcej gawędziarzy i apaczy ("a paczę tylko"). Wstawiłem do komisu, odpaliłem im prowizję i z głowy.

Topia

@jonas z samochodami, to robię tak, że zostawiam stare auto w rozliczeniu w salonie.

Nie muszę znosić wizyt januszy, nie muszę się bawić w papierologię, mam pełną ciagłość posiadania samochodu. Salon zalatwia wszystko w urzędach. W Szwajcarii są blachy na właściciela, więc podjeżdżam starym autem, zdejmują mi tablice, przekładają na wowe auto, machamy sobie i po kłopocie.

Zaloguj się aby komentować