Nigdy nie traktowałem arabów jako klonów. Bardziej jako wariacje inspiracje.

Nosiłem oba kilka dni na zmianę. Do biura, na obiad, do sklepu. Znudzone Anetki na codzień komentujące każdą zmianę od włosów po odbiór i zapach też niczego nie skomentowały... Teraz już gdy testy zakończone naszły mnie refleksje. Ja pierdole jak ja kocham życie. Właśnie sobie piję drinka w domu, koń zwalony. Na nadgarstki psiknięte 2 zapachy. Dylana na lewym a Sumou na prawym. Nic mi więcej nie potrzeba. Mam hajsu, mam jedzenie, mam bezpieczeństwo, ładnie pachnę i koń zwalony (° ͜ʖ °)
Nie zaryzykuję po tym wszystkim jednak stwierdzenia że Dylan ma jakieś dużo ciekawsze składniki lub jest bardziej ułożony.
Różnice tradycyjnie widzę w ostrzejszym otwarciu araba i na dłuższą metę to tyle.
Chodzą słuchy że nowy Dylan osłabiony, że po reformulacjach itd. mój jest z 2020 roku i trzyma te 6 godzin spokojnie. Arab nieznacznie lepiej.

Dylan powoli już się kończy. Miał być kupiony nowy. Jednak przebąkiwania o pogorszeniu parametrów zdecydowały że zamiast w ciemno stawiać 200 złotych postawiłem 60 na araba. I chyba kurde się opłaciło

Dobrą serię ma ostatnio do arabów tak swoją drogą.
Pozdro i z fartem
#perfumy
3ad72a67-478a-45e2-b307-a052aadc0337
Pirat200

@Fantom_s koń zwalony

To dochodzi trzeci zapach: "Secretions Magnifiques"

testowy_test

@Pirat200 albo orto parisi seminalis, zależy ile migdałów OP zjadł

Cris80

@testowy_test o toto właśnie szukałem w głowie tego swietnego zapachu płynów ustrojowych

Zaloguj się aby komentować