#zafirewallem #tworczoscwlasna

Przychodzę z wyzwaniem. Poezja zaangażowana miewa różny wymiar. Czepia się polityki, relacji międzyludzkich, ale i tak prozaicznych spraw, jak cieknący kuchenny kran. Ktoś chętny "podjąć rękawicę"?

Zlewowszczyzna moja

wiedz, że gdy przyjdą i w drzwi załomoczą
- żona dzwoniła, bo my są do kranu
i bez pytania "czy mogie" do kuchni wkroczą
z kompletem kluczy dwóch smutnych panów
stań u drzwi i nie rób nic, nie trzeba krwi
- jak na fakturkie, to będzie drożej
smutno mi borze
--------------------------

Depresja kuchenna

kropla za kroplą godziny mokną talerze
końcówka lata i twój zapach pamiętam
miętowy płyn do naczyń nic nie znaczy
ciebie już nie ma pozostał mokry temat
depresja zlewu dzwoni z wyrzutem - popsute

---------------------------

Poeta nad kranem pamięci

wodo, wodo srebrzysta
jakże przecudnie tryskasz
niczym wodospad Niagara
gdy tylko się postarasz
a ja z czołem przy oknie
wraz tobą patelnio moknę
wspominam kochanki dłonie
i głos jej słyszę w salonie
wyjeżdżam - z nami koniec
Pomidor__

@em-te (° ͜ʖ °)

George_Stark

Nie do końca wiem na czy wyzwanie to miało by polegać, ale proszę:


Proszę Państwa, oto kran.

Kran ten cieknie, niech skonam!

Z kranu ciągle leci woda!

Woda droga - a to szkoda!

em-te

@George_Stark doskonale zrozumiałeś. I ta podróbka klasyka, ymmm


sugeruję jedną zmianę dla zachowania rytmu


"kran ten cieknie, a to cham"

Piechur

Spóźniony, ale melduję się.


Kap-kap w kuchni kapie tak

Rdza mi pięknie zawór trzyma

A żeby to trafił szlag

Nie dokręcę skurczysyna

Zaloguj się aby komentować