Dzisiaj zaparzyłem sobie tajwańskiego oolonga Si Ji Chun Oolong 2023. Jest to jasny, kwiatowy oolong pochodzący z okolic miasta Mingjian z krzewów wyhodowanych na Tajwanie. Jak podaje sklep:
“Szczep ten został wyselekcjonowany w Muzha na Tajwanie z pół-dzikiego krzewu, który najprawdopodobniej był samoistną krzyżówką odmiany pochodzącej z Wuyi i tajwańskiego kultywaru Qing Xin Da Mao.”
Krzewy tej herbaty rosną bardzo szybko, przez co można zbierać jej liście praktycznie cały rok. Z powodu tej cechy wzięła się jej nazwa, oznaczająca “Cztery pory roku”.
Przechodząc do herbaty. Susz jest w kształcie ręcznie zwiniętych kuleczek, tak jak w przypadku Tie Guan Yin. Pachnie bardzo fajnie, kwiatowo, acz mi się wydaje że wyczuwam jakąś dziwną nutę warzywną w suszu xD Może to tylko ja, może po prostu ten oolong tak pachnie.
Herbatę parzyłem w stylu chińskim, w gaiwanie. Woda 90 stopni, ok. 100ml wody, 1 parzenie 30s, drugie 15s, trzecie 20s, każde następne+10s. Zrobiłem łącznie 10 parzeń.
Zapach: przy pierwszych parzeniach delikatny, kwiatowy, później aromat się intensyfikuje. Jest bardzo przyjemny, to dokładnie to czego szukam w oolongach. W smaku również dominuje kwiatowość, ja na pewno czuję jaśmin, w komentarzach ludzie opisywali bez, konwalię i inne kwiaty. Ja się naprawdę zastanawiam czy ktoś sobie te kwiaty wymyślał czy rzeczywiście jest w stanie wyczuć tyle zapachów w jednej herbacie xDDD
Herbatę tą bardzo lubi również moja żona, dla której zwykle parzę herbatę w stylu europejskim. 5g/250ml wody, temperatura 90 stopni. Pierwsze parzenie ok 2min, drugie 4min, trzecie 6min. Również smaczna, również kwiatowa, aczkolwiek mi bardziej smakuje parzenie w gaiwanie.
Herbatkę wszystkim polecam, jeżeli lubicie kwiatowe oolongi, to jest fajna propozycja
#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
Zaloguj się aby komentować