@Deykun - mądrego to warto posłuchać
Zaloguj się aby komentować
Społeczność
@Deykun - mądrego to warto posłuchać
Zaloguj się aby komentować
@pyroxar prawda nie jest ani dobra ani zła ale jednak dążąc do prawdy częściej się osiąga dobra niż zło, przynajmniej z mojego doświadczenia tak to wychodzi.
Tylko właśnie rzecz w tym, że żeby prawdy dotknąć to często nie pierwszy, nie drugi nie trzeci ale gdzieś dopiero 10 wniosek jest względnie jej bliski.
Jak z tym rynkiem matrymonialnym - ano nie jest najlepszy pod niektórymi względami ale czy rzeczywiście dla ciebie konkretnie to jest niekorzystne czy wręcz może jest wręcz łatwiej jeżeli ktoś naprawdę chcę kogoś ciekawego spotkać i wymaga to mniej wysiłku niż dawniej? Zależy to oczywiście jakiej partnerki szukasz i sam jakim partnerem jesteś, bo nie ma na to jednej odpowiedzi.
To że coś jest niesprawiedliwe nie robi z tego od razu czegoś złego. Że u nas zimą jest chłodno a gdzie indziej panuje przyjemna aura pogodowa jest niesprawiedliwe ale to jest moralnie neutralne zjawisko.
Czy rozum prowadzi do tego co moralne i etyczne?
Jak można sposobem prawda fałsz niby dojść do dobra?
(...)
Myślę że dobro to coś więcej niż prawda.
@pyroxar Moim (i nie tylko moim) zdaniem nie istnieje obiektywne zło, ani obiektywne dobro, oba te pojęcia wynikają z zakorzenionej w naszych umysłach moralności. Nie można zatem próbować dochodzić do niego za pomocą wartości i operatorów logicznych.
Można, daleko szukając, próbować rozróżniać dobro i zło w oparciu o teorię gier, ale to moim zdaniem dosyć złudna ścieżka, bo wymaga przyjęcia założenia, że jakiś wynik jest korzystny, a jakiś inny niekorzystny. W wypadku analizy sytuacji społecznych, trzeba się zawsze zastanowić, czy jedno wielkie dobro/zło jest warte tyle samo co milion małych zeł. Np. czy równowaga Nasha na której system (np. rynek matrymonialny) się zatrzymał daje społeczeństwu/gatunkowi na tyle dużo korzyści, że akceptowalnymi są szkody, wyrządzone indywidualnym ludziom.
Nie powiem CI więc co należy uznać za dobro a co za zło, natomiast powiem, że zrównywanie prawdy i dobra nie jest sensowne. Jest mnóstwo rzeczy prawdziwych, a złych, i mnóstwo jest rzeczy zbudowanych na fałszu, które jednak przynoszą ze sobą jakieś dobro.
Na koniec, wracając do rynku matrymonialnego, odwołam się do twórczości Stanisława Lema, a dokładniej noweli Niezwyciężony. Bez spoilerowania - jednym z wniosków z książki jest to, aby na niektóre sytuacje nawet jeśli biorą w nich udział żywe i myślące istoty, patrzeć jak na zjawiska, czy wręcz jak na kataklizmy/fenomeny pogodowe, a nie jak na świadome działanie członków grupy. W wypadku takich zjawisk, obrażanie się czy złość na członków jakiejś grupy ma dokładnie tyle sensu, co złość na pojedyncze, spadające na nas podczas deszczu krople wody.
@pyroxar dobro i zło mogą przez niektórych być uznawane za nieco subiektywne.
Zacznijmy zatem od czegoś "łatwiejszego": czym jest prawda?
Tak, pytanie jest z kategorii "niby proste ale jednak nieoczywiste".
Zaloguj się aby komentować
@PapaNorris
Mam nadwrażliwość dźwiękowa i myślę że ludzie nie lubią ciszy bo potrzebują nieustannego dostarczania bodzców, im więcej tym lepiej a bodźce dźwiękowe jest łatwo dostarczyć. Nie wpływają one negatywnie na większość ludzi więc lecą " w tle"
Zdarzył mi się przypadek że pracowałem na open space z Grażynami, cały czas był gwar, gdy raz zdarzyło się że w pomieszczeniu zostało mało osób i nastała cisza to jedna z grazyn powiedziała że ale tutaj cicho, po czym.... otworzyła okno od hałasliwej ulicy, wytrzymałem miesiąc.
Świat nie jest gotowy na zejście w odmęty chaosu, ledwo radzi sobie z dniem codziennym i jego wyzwaniami a dorzucając do tego próby demonów, wyzwania woli czy całą tę kuźnię persony to oznaczało by to masowe samobójstwo xd
Jednocześnie nie możemy już od tego uciekać, fala chorób psychicznych wśród młodych tylko to potwierdza.
To co nie chce w nas lekkości i dobra już uczyniło krok do przodu, i czas odpowiedzieć tym samym.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Nic nie robienie jest lepsze od bycia zajętym robieniem niczego
@splash545 kiedyś mnie o ten taoizm pytałeś to coś wrzucam co akurat rzeczywiście dobrze rozumiem.
@DiscoKhan Wrzucaj więcej
@splash545 pewnie 99% się będzie pokrywać tylko ja w stoicyzm źle pojmowałem wtedy na początku xd
@Seele Shpongle zawsze spoko zwłaszcza, że tego kawałka nie znałem a pasuje idealnie.
Nietety ale za robienie niczego czesto dostaje sie pieniazki
@kodyak Lao Tzu to był bardzo precyzyjny w słowach mędrzec i ten dostojny chiński filozof określiłby to o czym mowisz jako uczciwie wykonywaną pracę
Zaloguj się aby komentować
Ciekawa książka, ale też się nie zgadzam z główną tezą, że pismo zaniknie i że nastąpi zmiana cywilizacyjna z kultury piśmiennej. Zresztą Dukaj sam podaje pod koniec książki dobre kontrargumenty. Pismo jest konieczne chociażby w naukach ścisłych i prawniczych. Literatura daje też możliwość opisania myśli bohatera, a film nie.
A to że coraz mniej ludzi czyta - cóż, to nigdy nie był jakiś znaczący procent
Zaloguj się aby komentować
Każdy ma szczęście w sobie. Tylko współczesny świat wokół człowieka ogranicza i wyrabia przeświadczenie, że szczęście to coś na zewnątrz no i musisz je mieć non stop. Ale jest chaczyk, możesz je mieć jak będziesz miał te rzeczy, zobacz reklamę z szczęśliwymi ludźmi, by wbić ci to do głowy. Wiele plemion, które wiodą proste życie są bardzo szczęśliwi według różnych analiz. Ta gonitwa za szczęściem przyczyniła się do rozwoju cywilizacji, biorąc to uczucie i wieszając jak marchewkę na patyku, za którą miliardy gonią każdego dnia. Czasem gdy ludzie coś kupują czują szczęście nie dlatego, że ten produkt, rzecz im to dała. Ale na chwilę zabrała jakieś wewnętrzne cierpienie lub subtelniej z niemieckiego Ankst i to pozwoliło szczęściu zainstnieć na krótką chwilę. Potem znowu wracają na kołowrotek dla chomika i świat się toczy dalej.
@Al-3_x szczescie to odpowiedni mix substancji chemicznych w naszym mózgu. Czy nie lepiej po prostu wywolywac to odpowiednimi substancjami?
@NatenczasWojski to akurat jest najgorszy sposób, bo oduczasz w ten sposób organizm samemu produkować te substancje (prosta droga do depresji) plus obciążasz organizm toksynami
W życiu niby chodzi o osiągnięcie szczęścia
@Al-3_x tradycyjnie - błędne założenia, błędne wnioski. nie wiemy o co chodzi w życiu. z obserwacji można wywnioskować, ze do życia potrzebujemy celu, jaki by on nie był. wtedy możemy dobrze i godnie przeżyć życie, nawet w cierpieniu, nie będąc szczęśliwymi. czyli trochę coś w ten deseń jak @zuchtomek pisał. cel może nam wskazać religia, kultura, praca, rodzina. bez znaczenia gdzie go znajdziemy. organizm, który celu nie ma, szybko obumiera. podobnie jak organ nieużywany zanika. organizm, który ma cel, jest w stanie przeżyć wszelkie niedogodności. myślę, ze ludzie są w gruncie rzeczy jednym bytem, podzielonym tylko pomiędzy różne ciała. ważne, zeby nie wyrządzać szkody innym ludziom, bo tak naprawdę wyrządzamy wtedy też szkodę sobie. nie szkodzic innym, nie szkodzic sobie - generalnie dbać o życie i zapewnić mu przeznaczenie. a szczęście.. raz jest, raz go nie ma. na pewno nie jest niczym trwałym, jak i wszystko na tym świecie.
@GrindFaterAnona
nie wiemy o co chodzi w życiu
Nie mówiłem o stanie obiektywnym tylko o pewnym, popularnym przeświadczeniu, że w życiu chodzi o szczęście, który poddaje tu krytykuje. Co do kwestii posiadania celu to dopuszczam takie rozwiązanie chociażby w kontekście postawy nietzscheanisty. Istnieją jednak inne rozwiązania jak chociażby właśnie idea wycofania się ze świata (stoicyzm/buddyzm).
@GrindFaterAnona tez wierze ze jako byt niematerialny jesteśmy czescia wiekszej jedności podzielonej na ciala. I po smierci tracac indywidualizm narzucony przez byt materialny stajemy sie jednoscia
Zaloguj się aby komentować
Ta książka popsuła mi trochę głowę
"przejście z myślunku pisma w myślunek post piśmienny nie oznacza wszakże jedynie wewnętrznej przemiany ludzi. Jak to było z pismem? Najpierw pojawia się technologia. Ona zmienia pole i zasady gry. Dopiero potem orientujemy się, że pozostając nadal na szczycie starych hierarchii przegrywamy w realnym świecie. Tak się musieli czuć mędrcy świata oralnego w konkurencji z bezczelnymi dziećmi pisma, i tak czuja się dziś w okresie przejściowym do pełnej kultury transferu przeżyć. Rekordziści IQ myślunku pisma przegrywający z ledwo piśmiennymi młodziakami urodzonymi w rozbuchanych technologii audio i video, nie piszącymi, bo przeżywającymi."
@Kahzad w temacie polecam zajebisty, a żenująco mało znany serial, Pantheon, o skanowaniu umysłów i jak te osoby by sobie radzily w nowym życiu
Zaloguj się aby komentować
Jbc to obie te postacie były chore psychicznie i żyły głównie we własnej głowie.
A mem dobry xd
Polecam nihilizm
Tylko Nietzsche
Zaloguj się aby komentować
Jestem potomkiem imigrantów. Mój dziadek przyjechał do wroclawskiego z pod Lwowa w wagonie jak pawlaki ,przez parę lat mieszkali z Niemcami póki ich nie zabrali, miał radio jedno w kuchni, tak zwana szczekaczke ,głośnik partyjny z lokalnego radia, drogie radio miał na strychu takie na pokrętła drewniane , był leśniczym, ojciec wiele przygód przeżył w tych lasach, a to prastare wierzenia ślęzan , głazy na szczycie, posągi niedźwiedzi,kamienne kręgi, poniemieckie kopalnie uranu, no nic młody głupi wpalował junakiem ojca w głaz i go rozbił, stary się wnetwil a ojciec poszedł do roboty,akurat Mostostal budował maszt na górze.wiec tam znalazł pracę, pomagał przy budowie,a że się sprawdził to go zabrali w drogę, silosy zbożowe w Iraku fabryka forda dworzec Wrocław, rafineria itp... i tak powstałem ja. On tworzył przyszłość a ja stukam w chiński ekranik... Po co to komu a na co to ,nawet nie mam kasy żeby mu pomnik nagrobek zwykły postawić mam 4k na rękę po studiach, on po podstawowce wyjechał z swojej wsi zwiedził Irak i był w stanie kupić mieszkanie na Śląsku z znikomym wykształceniem,ale miał to coś fach wyuczony praktyką hmm
@szukajek a co umiesz praktycznego? Może masz tylko problem ze sprzedażą swoich umiejętności? Bardzo piękna historia!
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
@Al-3_x ezoteryką podobno interesował się tylko z przymusu. potrzebował wsparcia całkiem silnego lobby parającego się w.w tematyką
@Rudolf Z tego co wiem to Jörga Lanza von Liebenfelsa Hitler czytał już w młodości jeszcze zanim doszedł do władzy czy wykazywał zainteresowania polityką.
@Rudolf tak, matrony klasy średniej i wyższej co łożyły na partię miały na to fazę, bo taka moda była wtedy, nie było jeszcze TV, kino raz w tygodniu max, to sobie seanse urządzali, ale miał w partii kilku co byli w to realnie wkręceni.
Zaloguj się aby komentować
@Ziemniakomat stoicyzm bardzo ładnie gra z hustle culture, to się sprzedaje. Just do it bro
Każda ideologia/filozofia/religia doprowadzona do ekstremum staje się debilna.
Natomiast współczesny świat żeruje na nakręcaniu ludzi emocjonalnie, więc odrobina
stoicyzmu raczej nie zaszkodzi.
Separacja umysłu od środowiska, faktycznie tak jest, jednak tylko w określonych okolicznościach. Chodzi o to, żeby w trakcie odczuwania negatywnych emocji np. gniewu, spróbować stanąć jakby z boku i spojrzeć na całą sytuację z perspektywy obserwatora, a dzięki temu nabrać bardziej obiektywnego obrazu sytuacji. Można zareagować wtedy tak jak się chce, a nie tak jak podpowiadają nam emocje.
To prawda, że stoicyzm głosi żeby starać się wyzbyć negatywnych emocji np. gniewu czy strachu ponieważ emocje te działają na nas negatywnie i poddawanie się im nie przysporzy niczego dobrego. Czyli kontrola emocji jak pisałeś.
Stoicyzm głosi właśnie przyjmowanie świata i rzeczywistości taką jaka jest i jaka by nie była akceptację jej, a wręcz pokochanie swojego losu - Amor fati. Pozostanie wobec rzeczywistości neutralnym? Nie sądzę, bo wbrew pozorom stoicyzm to filozofia bardzo optymistyczna, która nakazuje cieszyć się życiem i odczuwanie radości jest jak najbardziej w porządku. Jedynie nakazuje ograniczyć przyjemności i wpływ negatywnych emocji.
Negatywne i pozytywne emocje to motywatory w życiu, jak najbardziej. Stoicyzm faktycznie nakazuje ograniczyć wpływ emocji negatywnych. Czy pozytywnych? To zależy, jeśli jest to taki twardy stoicyzm to także, jeśli stoicyzm reformowany to nie nakazuje ograniczać wpływu pozytywnych emocji.
Masz rację, że kierując się filozofią stoicką odcinasz się od tego rodzaju motywatorów. Nie jest to filozofia idealna i wszechstronna. Coś się zyskuje dzięki stoicyzmowi, a coś się traci.
Wybrakowanie człowieka jako element stoicyzmu, nie jestem w stanie się zgodzić. Stoicy głoszą jedynie, że człowiek pod wpływem różnych życiowych doświadczeń traci umiejętność pierwotnej radości z życia. Ten cały stoicki samorozwój nastawiony jest na odzyskanie tej umiejętności, której tak jakby się zapomniało. Najwięcej co można uzyskać dzięki stoicyzmowi to właśnie radość z życia i losu, niezależnie w jakich okolicznościach się znajdziemy. Jest to zbliżone do buddyjskiego oświecenia
Koncepty cnoty i natury są obecne w klasycznym stoicyzmie, a we współczesnym są praktycznie pomijane
Możliwe, że są lepsze filozofie od stoicyzmu. Nie jest to filozofia idealna. Jeśli o mnie chodzi to przed poznaniem stoicyzmu wiodłem życie nieprzemyślane. Wcześniej tłumiłem negatywne emocje przy pomocy alkoholu i marihuany. Stoicyzm dał mi narzędzie żeby sobie radzić z problemami, czy uczuciem niepokoju bez używek. Teraz dzięki praktyce stoickiej pozbyłem się wieloletnich nałogów, a także nauczyłem sobie radzić ze stresem i problemami małymi i dużymi. Wcześniej tego nie potrafiłem. Stoicyzm pozbawia mnie motywatorów wynikających z emocji, ale pozwala mi na spokojne, przemyślane życie, wolność od nałogów i strachu. Dla mnie jest więcej plusów niż minusów i mi na pewno służy
Nie wiem czy tam wyżej nie napisałem jakichś głupot, bo nie jestem specjalistą od filozofii, a jedynie kimś kto liznął trochę stoicyzmu i uznał, że ma on pozytywny wpływ na jego życie
@splash545 Ok, dzięki za odpowiedź, z samym konceptem Amor-Fati tez sie zgadzam ale chyba bardziej z perspektywy Nietzschego. Dobrze, że dzięki temu czujesz się lepiej.
Zaloguj się aby komentować
Jak wyżej, biblią stoicyzmu są Rozmyślania Marka Aureliusza ale trochę toporne to jest, próbuje czytać wieczorami ale problem z dyscypliną mam xD
@grzmichuj_gniezno o też ostatnio kolega z hejto pisał o stoicyzmie przy moim wpisie i też się zaciekawilem tematem.
Na razie próbuje (próbuje bo ciężko mi to idzie) czytać rozmyślenia Marka Aureliusza
@bojowonastawionaowca Dzięki.
@American_Psycho @Daewoo_Esperal W podkaście, o którym wspomniałem ( https://www.youtube.com/watch?v=mVlx7FkAtH4 nie sugerujcie się tytułem; to rozmowa o filozofii a nie kołczowe pierdololo), z tego co zrozumiałem, Mazur twierdzi, że ten antyczny stoicyzm nie do końca się nadaje w 1 do 1 na dzisiejsze czasy... co w sumie dość zrozumiałe. Marek Aureliusz, z całym szacunkiem do niego, nie wiedział nic o ewolucji czy neurobiologii, a stoicyzm miał mu m.in. umożliwić życie w harmonii z bogami. Może dlatego ciężko to ugryźć (przynajmniej na początku drogi)?
Jakiś czas temu czytałem "Siłę nawyku" Charlesa Duhigga i o ile książka fajnie opisuje mechanizmy w naszym mózgu rządzące nawykami, tak do pracy nad nimi nie daje gotowych rozwiązań. A te samemu sobie wypracować ciężej niż mogłoby się wydawać. A tu nagle przychodzi Mazur, cały na biało, i twierdzi że żyje według filozofii, która u podstaw ma właśnie przeprogramowywanie swoich nawyków. Tak przynajmniej rozumiem jedno głównym założeń nowoczesnego stoicyzmu, który on proponuje. I nawet ma gotowe ćwiczenia, które pracę nad sobą wspomagają. Do tego proponuje filozofię promującą racjonalizm i pracę nad kontrolą emocji, co jest bardzo bliskie mojemu patrzeniu na świat.
Problem tylko w tym, że w aktualnym dorobku literackim nie ma nic co by mnie zainteresowało, a jego "... techniki praktyki stoickiej" są ciągle "w produkcji". Wspomniana przez @bojowonastawionaowca "Sztuka życia według stoików" wydaje się ciekawą propozycją. "Stoicyzm reformowany" proponowany przez Stankiewicza może być czymś bardziej przystającym na nasze czasy.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować