Bądź potencjalnym kandydatem na wiceprezydenta USA, wydaj przed wyborami książkę w której przyznasz, że zastrzeliłaś swojego psa, bo się źle zachowywał, dosłownie zaciągając go do żwirowni. Ja pier..ole.

Kristi Noem, gubernatorka Dakoty Południowej i potencjalna kandydatka Republikanów na pozycję wiceprezydenta, obok Trumpa w książce opisuje, jak zastrzeliła małego, 14 miesięcznego pieska, którego nie potrafiła nauczyć, jak się zachowywać.

Jak mówi, włącza swoją historię o niefortunnym Cricket (Świerszcz - imię pieska), aby zilustrować swoją gotowość, zarówno w polityce, jak i w życiu Południowej Dakoty, do zrobienia wszystkiego, co "trudne, niechlujne i brzydkie", jeśli po prostu trzeba to zrobić.

Noem mówi, że zabierając Cricketa na polowanie na bażanty ze starszymi psami, miała nadzieję uspokoić młodego psa i zacząć uczyć go, jak się zachowywać. Niestety, Cricket zrujnowała polowanie, "odchodząc od zmysłów z podekscytowania, goniąc wszystkie te ptaki, mając czas swojego życia".

Noem opisuje, jak próbowała wołać Cricket, a następnie użyła obroży elektronicznej, aby spróbować nad nią zapanować. Nic nie działało. Następnie, w drodze do domu po polowaniu, gdy Noem zatrzymała się, by porozmawiać z miejscową rodziną, Cricket uciekła z ciężarówki i zaatakowała kurczaki rodziny, "chwytając jednego kurczaka na raz, miażdżąc go na śmierć jednym ugryzieniem, a następnie upuszczając, by zaatakować kolejnego".

Cricket, pies nie do wytresowania, jak pisze Noem, zachowywał się jak "wyszkolony zabójca".

Kiedy Noem w końcu chwyciła Cricketa, jak mówi, pies "chciał mnie ugryźć". Następnie, gdy właściciel kurczaków płakał, Noem wielokrotnie przepraszała, wypisała zszokowanej rodzinie czek "na żądaną cenę i pomogła im pozbyć się zwłok zaśmiecających miejsce zbrodni".

Jak mówi Noem, Cricket była "obrazem czystej radości".

"Nienawidziłam tego psa", pisze Noem, dodając, że Cricket okazała się "nie do wyszkolenia", "niebezpieczna dla każdego, z kim miała kontakt" i "mniej niż bezwartościowa... jako pies myśliwski".

"W tym momencie", mówi Noem, "zdałem sobie sprawę, że muszę ją uśpić".

Noem, która przez osiem lat reprezentowała swój stan w Kongresie, wzięła broń, a następnie zaprowadziła Cricketa do żwirowni.

"To nie była przyjemna praca", pisze, "ale trzeba było ją wykonać. Po jej zakończeniu zdałam sobie sprawę, że trzeba wykonać kolejną nieprzyjemną pracę".

Co niewiarygodne, opowieść Noem o rzezi jeszcze się nie skończyła.

Jej rodzina, jak pisze, posiadała również kozę płci męskiej, która była "paskudna i wredna", ponieważ nie została wykastrowana. Co więcej, koza pachniała "obrzydliwie, piżmowo, zjełczale" i "uwielbiała gonić" dzieci Noem, przewracając je i niszcząc ich ubrania.

Noem postanowiła zabić nienazwaną kozę w ten sam sposób, w jaki zabiła psa Cricketa. Ale chociaż "zaciągnęła ją do żwirowni", koza zaczęła skakać, gdy kobieta strzelała, i dlatego przeżyła mimo odniesionej rany. Noem mówi, że wróciła do swojej ciężarówki, wzięła kolejny pocisk, a następnie "pospieszyła z powrotem do żwirowni i zabiła kozę".

W tym momencie, jak pisze Noem, zdała sobie sprawę, że ekipa budowlana widziała, jak zabija oba zwierzęta. Zaskoczeni robotnicy szybko wrócili do pracy, pisze, a niedługo potem przyjechał autobus szkolny i podrzucił dzieci Noem.

"Kennedy rozejrzała się zdezorientowana" - pisze Noem o swojej córce, która zapytała: "Hej, gdzie jest Cricket?".

https://www.theguardian.com/books/2024/apr/26/trump-kristi-noem-shot-dog-and-goat-book

#wiadomosciswiat #usa #polityka
2d6928ef-222c-44d9-9cb7-4ff4e6f6c6e7
46ba7cb1-23bc-403b-9c09-e11caf05bcf4
jajkosadzone

Pewnych rejonach i srodowiskach nie jest to zachowanie naganne

Rudolf

@jajkosadzone łatwo rozpoznać te regiony po karnacji lub wykształceniu

bojowonastawionaowca

@DziwnaSowa podejrzewam, że dla głównych wyborców tej Pani, takie zachowanie jest wręcz ideałem. Tyle tylko, żeby wybory wygrywa się zdobywanie środka, a nie swojego skrajnego elektoratu

Pan_Buk

@DziwnaSowa Jako zupełny laik zapytam, co w takiej sytuacji miała zrobić Noem z Cricketem?

DziwnaSowa

@Pan_Buk poszukać mu domu, bo miała zasięgi, zostawić w schronisku, jak faktycznie jej nie chciała, zainwestować w trenera i szkołę dla psów. Opcji jest masa. Przede wszystkim nie traktować zwierząt, jak zabawki. No i nie normalizować takich zachowań, używając tego w kampanii wyborczej, jako pozytyw.


Sam miałem podobny problem i rozwiązała go szkoła dla psów. Godzinka co dwa tygodnie za cenę zwykłego obiadu dla jednej osoby.

Zly_Tonari

@Pan_Buk udać się na szkolenie psów? Odwiedzić weta celem diagnozy zaburzeń?

Zgłoszenie się do psiego behawiorysty?

piksel169

@Pan_Buk Oddać pod opiekę specjalistów

Konto_serwisowe

@Pan_Buk Przede wszystkim nie brać psa na polowanie. Jeśli nie ogarniała psiaka podczas codziennego życia, to na polowaniu by się sam nie ogarnął. Nie wiem na co liczyła.

Tichy

Cóż pewien były minister rolnictwa w najbardziej białym kraju świata bedacym jednocześnie najbardziej katolskim z łaski Jana Gawla i Jarkacza zawsze dziewicy hodował konie. I nic w tym dziwnego. Lubił umiał to hodował co nie? Otóż nie... Konie rasy polskiej więc eko i kasa się zgadzała. Do tego nasz minister wydzierżawił sobie od lasów państwowych działeczkę żeby konie coś tam jadły. No tak ogrodził że aż hektar więcej mu się udało. Ale koniki słabe były i niektóre poumierały. Kto by się tam utylizacją przejmował. Powrzucał nasz minister te padlinę do stawu i do sąsiadów czyli lasów państwowych. O co to wszystko? Bo później jego fizjonomia straszyła ludność małego powiatowego miasta i ten kandydat który się z obecnym posłem pokazał zdobywał miejsce w radach. Morał: obojętnie co tam zrobisz dla sekciarzy i wyznawców będziesz święty.

Zaloguj się aby komentować