#literatura

6
304
W wolnych chwilach piszę powieści do szuflady. Nie są one idealne i nigdy nie jestem z nich dumny. Potok myśli, często plącze mi fabułę i koniec końców nie jestem z tego zadowolony. Ostatnio coś się zmieniło i wraz z wiosną przyszło mi mocne natchnienie, więc zacząłem rzeźbić w tekście. Nie wiem czy znowu nie poleci do kosza, ale przynajmniej mam satysfakcje i ćwiczę wyobraźnię XD W sumie też pierwszy raz się przełamuje i wrzucam tutaj fragment, może ktoś zerknie i da jakiś feedback czy da się to czytać jako tako XD

Praca w fabryce produkującej broń była niezwykle prosta i nużąca. Dni z mojego życia wyglądały identycznie, ten sam schemat, ta sama rutyna i ta sama jakże przygnębiająca nuda. Robotę rozpoczynałem od założenia specjalistycznego stroju, następnie przechodziłem przez długą ciągnącą się przez ponad sto metrów linie produkcyjną, aby finalnie zasiąść przy małym, starym, metalowym stole nad którym kontrolowałem jakość produktu końcowego. Naboje, które „wychodziły” z fabryki musiały mieć określoną średnicę, zaostrzony czubek oraz gładkie boki. Wszystkie produkty, które nie spełniały ściśle określonych norm były traktowane jako odpady. Czasami ukradkiem podkradałem wadliwe sztuki, aby wraz z kolegami wrzucać je do ogniska podczas pijackich imprez towarzyskich. Przyznaję,  nie było to zbyt mądre ale sprawiało nam, prostym ludziom, wiele frajdy. Moja matka, zatwardziała pacyfistka, od zawsze krytykowała pracę, którą wykonuję - twierdziła, że przykładam rękę do przemysłu, który „ścieli ziemię trupem”. Osobiście nigdy nie rozmyślałem nad  tym w takich kategoriach, interesowało mnie jedynie to, że praca zapewniała mi i mojej rodzinie wyżywienie – było to priorytetem.
Codziennie po zakończonej pracy wychodziłem ze znajomymi do baru. Obskurne miejsce z tanimi popłuczynami to wszystko na co mogliśmy sobie pozwolić nie nadwyrężając przy tym budżetów domowych. Bar był niezwykle ciasny – kilka drewnianych, umorusanych porozlewanym piwem stołów, wszechobecny zapach palonego tytoniu i chmielu, który atakował nozdrza wzmagając nasze pijackie zapędy. Barman, z pochodzenia Niemiec, był człowiekiem niezwykle życzliwym, który niekiedy częstował nas darmowym kuflem piwa – wołaliśmy na niego Dortmund. Bez cienia wątpliwości jestem w stanie stwierdzić, że lubił on nasze towarzystwo, gdyż za każdym razem witał nas szerokim uśmiechem i z chęcią prowadził z nami dyskusje na różne nawet najbardziej trywialne tematy.
Stałym bywalcem baru był także dziwny francuz, który jak twierdził, jest dziennikarzem, pracującym nad sprawą, którą wymaga od niego precyzji oraz pośpiechu. Raz wszedłem z nim nawet w dłuższą konwersację wypytując nad czym dokładnie pracuje, jednakże nie chciał on zdradzać żadnych szczegółów, gdyż - jak twierdził - byłoby to zbyt niebezpieczne. Szczerze mówiąc, uznałem go wówczas za szaleńca. Tajemniczość francuza przy jednoczesnej otwartości i dziwaczności ekscytowała mnie w osobliwy sposób. Jego ekscentryczny charakter podkreślało chociażby podejście do relacji towarzyskich– opowiadał, że żyje w ménage à trois bo schematy „normalnych” go męczą.
Tego dnia przebywałem w barze dłużej niż zwykle. Znajomi dawno porozchodzili się do swoich domów, aby wypełniać absurdalne obowiązki wynikające z kulturowego ładu zakorzenionego w idei gospodarstw domowych – kobieta, dzieci, pranie, sprzątanie, gotowanie, seks i spanie. Ja też miałem swój dom, żonę i dzieci, jednakże nie miałem ochoty tam wracać – wiedziałem, że po przekroczeniu progu wejdę w ten sam nudny, rutynowy schemat, który już dawno przestał mi odpowiadać. W obskurnej norze zwanej barem zostałem sam z dziwacznym francuzem i Dortmundem. Dopijając piąte piwo stwierdziłem, że rozmowy o pogodzie i pracy, które prowadzę z barmanem są zbyt nudne – nadeszła, więc pora na przepytanie dziwaka z Francji.
- Dzień dobry, co słychać ? – Zapytałem dosiadając się do jego stołu.
- Bonjour, monsieur! Dzień dobry! U mnie wiele, oj wiele się dzieje…. Cały czas pracuje nad sprawą o której Panu opowiadałem. Straszne fakty, oj straszne…. Najgorsze… Najgorsze, się zbliża! Wielkimi krokami…. Sąd debatuje, będzie wyrok….. Straszny wyrok… – Odpowiedział przejęty, po czym wziął głęboki łyk piwa.
- Jaki wyrok? O czym Pan mówi ? – Ciągnąłem temat.
- Wyrok sądu, rzecz jasna! Sądu, którego nikt nie zrozumie… - mówił wymachując energicznie rękoma - Początkowo słyszałem o przygotowaniu do procesu, później o powołaniu świadków, a dzisiaj, mija 6 dzień procesu… Będzie wyrok! Wyrok straszy! To już jutro! – wykrzyczał.
- Nie rozumiem, czy możesz mówić precyzyjniej ? – Dopytywałem dalej.
- Sąd najwyższy prowadzi proces w sprawie ludzkości! Są akty oskarżenia! Rozliczają nas drogi Panie, rozliczają naszą historię! Będzie wyrok, wyrok straszny! – Francuz krzyczał coraz głośniej.
- Skąd o tym wszystkim wiesz? – Zapytałem.
- Byłem tam! Zostałem wezwany jako świadek! Zeznawałem! Zeznawałem pod przysięgą! Byłem na każdej rozprawie, każdego dnia… Jak szanowny Pan wie, jestem dziennikarzem, toteż skrupulatnie notowałem przebieg rozpraw… Byłem przerażony, ale dostrzegłem także szansę. W końcu! W końcu mógłbym zabłysnąć! Ktoś doceniłby mnie i moją ciężką pracę… Gdybym tylko zdążył opublikować co zebrałem i zapisałem! To na nic! To na nic! Wyrok się zbliża! – Wykrzyczał ciosając kuflem w ścianę.
- Wynocha! Won z lokalu! – Wydarł się Dortmund poirytowany zachowaniem Francuza.
- Już opuszczamy lokal, zapłacę za kufel rozbity przez francuza. – Oznajmiłem, wręczając gotówkę Dortmundowi. 

#literatura #ksiazki #rozwojosobisty #gownowpis
em-te

@akuz to się nie nadaje do publikacji, niestety

SZWIERZAK

Dlaczego? Moglbys napisac kilka zdan wyjasniajacych twoj punkt widzenia. Powyzej wspomniano brak wiedzy technicznej, powtorzenia i problemy z interpunkcja.

SZWIERZAK

Jako zapalony grafoman od 8 roku zycia mam tylko jedna uwage- za duzo opisujesz, za malo pokazujesz. Reszte poprawilaby edycja.

Pan_Buk

@akuz Wszyscy tu spodziewają się drugiego Marqueza, ale mnie się podoba Twoja twórczość. Myślę, że mogę się w tej sprawie wypowiedzieć, ponieważ przeczytałem więcej książek niż waży mój samochód oraz przez kilka lat prowadziłem poczytnego bloga.

Ośmieliłeś mnie, żebym zamieścił tutaj kiedyś własny tekst. Pokazałem go kilku osobom, ale chyba za bardzo je przeraził.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Małe i duże, grube i cienkie...
#literatura #historia #czytajzhejto #fantastyka
2eefd9de-da12-480d-bb91-83f513bc283e
Zly_Tonari

@pol-scot czarna chmura w pytę 8/10

bandziorek

@pol-scot Ot paradoks. Taki oczytany a taki dzban...

pol-scot

@bandziorek a przyszło ci kiedyś do głowy, że to może z tobą jest coś nie tak?

bandziorek

@pol-scot No właśnie to jest ta różnica między nami. Ja jestem świadomy że na większość tematów choćbym nie wiem jak drążył to nie mam wystarczającej wiedzy żeby się wypowiadać z taką pewnością siebie jakiej Tobie nigdy nie brakuje.

tschecov

Chwalba super się spisał przy Cham i Pan. Daleko mam do Wisły, ciekawe czy by mnie zaciekawiła?

Zaloguj się aby komentować

Witam! Za skromne 45 złotych kupiłem książkę popularnonaukową pt.: "Głaskologia", autorstwa Miłosza Brzezińskiego. Jakże świetnie się to czyta!

Niezwykle ciekawe tematy na temat ludzkich zachowań i relacji między ludźmi przedstawione są w sposób bardzo przystępny, atrakcyjny, niekiedy humorystyczny. Wciąga od pierwszych chwil i trudno jest się od niej oderwać.

Poza tym książka jest wydana po prostu pięknie. Solidna, twarda okładka, kartki z papieru chyba najlepszej jakości, wizualny podział książki na sekcje, rozdziały, podtytuły po prostu oczarowuje elegancją, kolorystyką, klarownością. No i te czarne brzegi kartek, jako wisienka na torcie. Te 45 zł, to jakiś skandal, bo moim zdaniem książka jest warta znacznie więcej. Uważam, że to świetna okazja!

Polecam! Można ją kupić na stronie autora: https://miloszbrzezinski.sklep.pl/produkt/ksiazka-glaskologia/

#ksiazki #literatura #nauka #psychologia #ludzie #nauka
38d9f34d-bc36-4202-8be5-6dbc75a733fa
c074ff76-2e22-4c6c-a0f7-2a0bfbb45998
c982b808-159b-4b65-8e6f-1bc04701a73a
113242fd-81fa-4a4d-a4d0-6557ff5b95b5
slawek-borowy

trochę mi się już miesza która książka była o czym, ale polecam wszystkie Brzezińskiego :)

są też audiobooki jak ktoś woli, czyta on sam

Zaloguj się aby komentować

HMS Ulisses - Alistair MacLean, całkiem niezła książka o konwoju z pomocą dla Związku Radzieckiego ale jednak marynistyka to nie jest mój ulubiony temat. A teraz Peanatema, całkiem inna bajka...
#ksiazki #czytajzhejto #historia #fantastyka #scifi #literatura
Ragnarokk

Moja babcia uwielbiała MacLeana i miała ich mnóstwo, więc też przeczytałem jak tam całe wakacje spędzałem mając koło 10 lat. Nie pamiętam żadnej pojedynczej książki, ale pamiętam że lubiłem :)

Zaloguj się aby komentować

Kolekcja #ksiazki #pilipiuk #literatura #literaturapolska
88a35ef6-3d2b-436e-b815-75f788605f4b
Alky

Literackie disco polo.

Dzemik_Skrytozerca

@Alky 


Nie wszystkie. Pilipiuk starał się. Czasem.


Pierwsze wedrowycze. Niektóre opowiadania później.

GitHub

@Alky a to dopiero początek zalet 😀

GitHub

@Neq powiedz mi jak bardzo przaśne są inne książki Andrzeja porównując do opowiadań Jakubowych? Wiedźmin mi się kończy a chętnie bym poczytał coś Andrzeja.

Cinkciarz

@GitHub Po Wiedźminie trzeba coś naprawde godnego, żeby nie było szoku poznawczego. Olej Pilipuka, weź się za Roberta Wegnera. Przeczytasz pierwszy rozdział i już po tobie.

f0c2f05a-df81-4e05-8d4d-ddd796cc0a7b
Neq

@GitHub polecam Oko Jelenia i serię która stoi w pionie, czyli Kuzynki, Dziedziczki i te 2 pozostałe.

Większość to raczej zbiór opowiadań i historii. Też ciekawie się czyta. Wielu malkontentów mówi, że to prosta literatura, ale fajnie się czyta, jest dużo humoru i ogólnie historie są zajebiste.

GitHub

@Cinkciarz pytałem o Andrzeja, ale dziekuje za rekomendacje. Na pewno sprawdzę :)

Zaloguj się aby komentować

Robię porządki na obejściu a tu nagle takie znalezisko.
#historia #literatura
33e47969-5712-4628-b006-a3ecf69ba301
voy.Wu

obejście w UK czy w USA? co to? pokaż więcej zdjęć

Merkury

Obejście w Grójcu, a to z pewnością jedna z rzeczy która ciotka przywiozła z USA. Była to własność jej świętej pamięci męża który był lotnikiem w czasie wojny.

voy.Wu

@Merkury ciekawe czy takie organizacje polonijne w USA skupiające się wokół weteranów IIWŚ jeszcze działają, to znaczy czy potomkowie tych ludzi dalej w jakiś sposób to kontynuują. super znalezisko, kawałek historii. opraw to sobie, chociaż pewnie masz dużo więcej takich pamiątek.

Zaloguj się aby komentować

310 + 1 = 311

Tytuł: Brasyl
Autor: Ian McDonald
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788374805308
Liczba stron: 380
Ocena: 7/10

Lubię sięgać po książki z cyklu Uczta Wyobraźni chociaż rzadko są to lektury lekkie i wciągające. Bardzo dobre, nieraz dające do myślenia ale trochę się trzeba przez nie przedzierać. Tak było i tym razem. Akcja zgodnie z tytułem osadzona jest w Brazylii na trzech planach czasowych. We współczesnych czasach (rok 2006), w przyszłości w której każdy ludzki krok jest śledzony elektronicznie (2033) i trzysta lat temu. Wątek z przeszłości początkowo przypomina bardzo "Jądro ciemności" - zakonnik jezuita zostaje wysłany do dżungli amazońskiej aby odszukać i sprowadzić zbuntowanego kapłana.. W roku 2006 telewizyjna producentka Marcelina Hoffman wpada na pomysł kontrowersyjnego programu w którym odbędzie się sąd nad emerytowanym piłkarzem, przez którego kiedyś Brazylia przegrała Mistrzostwa. W roku 2033 Edson, próbujący zarabiać na nielegalne sposoby w świecie ciągłego monitoringu zakochuje się w dziewczynie, która pracuje na komputerze kwantowym. To wszystko sprawia że w życie tej trójki bohaterów wkracza fizyka kwantowa i światy równoległe. Wszystko to podlane mocno kolorowym, chaotycznym i pulsującym klimatem Brazylii. McDonald bardzo zręcznie i wiernie oddaje charakter tego kraju - Brazylia jest tu wręcz kolejnym bohaterem. W płynnym odbiorze lektury przeszkadzało trochę to że jest naszpikowana portugalskimi słówkami. Ale warto 

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #literatura #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta
da9927df-bdfb-4740-ace4-63dd686fe121

Zaloguj się aby komentować

Najbardziej pasuje mi do niego Richard Chamberlain z jednej z ekranizacji, która jednak nie dorównuje książce i kończy się inaczej, książka była swego czasu w spisie ksiąg zakazanych kościoła katolickiego, jest w niej wszystko a motywem przewodnim jest zemsta, gorąco polecam, proszę państwa - Hrabia Monte Christo.
Tłumaczenie ma znaczenie.
#ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta #literatura
AndzelaBomba

@pol-scot imho Chamberlain wyglądowo średnio pasuje na Hrabiego, gdzie z niego śmiertelnie blady brunet pod tym względem lepiej pasował Jean Marais.

Swoją drogą, Hrabia aż się prosi o porządną ekranizację, najlepiej w formie serialu, gdzie poruszą wszystkie wątki i zrezygnują ze sparowania Edzia z autem.

Wrzoo

@AndzelaBomba Ja sobie w sumie wyobrażałam hrabiego jako miks Javiera Bardema z Jonem Hammem

pol-scot

@AndzelaBomba nie jest wierny opisowi z książki ale jakoś utkwił mi w pamięci i podobała mi się też ta ekranizacja

Zaloguj się aby komentować