414 + 1 = 415

Tytuł: Ucieczka z Chinatown
Autor: Charles Yu
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 8/10

#bookmeter

Jesteście tutaj, niby w tym kraju nowych możliwości, ale jakimś cudem wciąż tkwicie uwięzieni w atrapie swojej dawnej ojczyzny.

Ponieważ jakiś czas temu przeczytałem Yellowface pani Kuang, mogę w związku z tym faktem uchodzić za eksperta w sprawach chińskiej mniejszości w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. I z takim właśnie podejściem zabrałem się za Ucieczkę z Chinatown pana Charlesa Yu.

Nie to, to wyżej to taki mi się napisało tylko, bo ten temat nie jest mi w żaden sposób bliski. Choć, jeśli historia opowiedziana jest w sposób zajmujący to w zasadzie o wszystkim chętnie przeczytam. Tym bardziej, jeśli w treści potrafię znaleźć elementy, które w jakiś sposób są mi bliskie. Z którymi mogę się utożsamić albo po prostu są dla mnie interesujące. Jak się okazało w Ucieczce z Chinatown pan Yu spełnił wszystkie powyższe warunki.

Zaczęło się wcale nie tak różowo. Nie jestem fanem eksperymentów z formą. Być może nauczony doświadczeniem, że kiedy autorzy takie eksperymenty rozpoczynają, to gdzieś im tam gubi się treść (tutaj tradycyjne ukłony w stronę mojego ulubionego noblisty, pana José Saramago). I to było pierwsze zaskoczenie, bo wprowadzenie do powieści elementów scenariusza filmowego (albo, może tak będzie bliżej, do scenariusza filmowego elementów powieści) dało zaskakująco dla mnie pozytywny efekt. Książka jest niesamowicie dynamiczna, jak „azjatycki” film o kung-fu. „Azjatycki”, bo jednak hollywoodzkiej produkcji.

W tym wszystkim pan Yu nie zapomniał o treści. A ta treść, przedstawia życie Typowego Azjaty (Numer Jeden, albo Numer Dwa) jako rolę w filmie. W filmie, gdzie wszystko ma swoje miejsce i jeśli masz azjatyckie rysy twarzy, to zawsze będziesz Tym Azjatą. Najwyższym poziomem w życiu jaki możesz osiągnąć, nieważne jak będziesz sprawdzał się na innych polach, nieważne jakie uniwersytety i z jakim wynikiem skończysz, jest zostanie Gościem od Kung-Fu. Co zresztą jest twoim marzeniem. Jakie masz inne wyjście? Możesz zostać jeszcze kucharzem. Jak Typowy Azjata.

Ta książka to zgrabna, wciągająca opowieść o klasowości, o nowoczesnych „kastach” występujących w wielokulturowych społeczeństwach związanych z pochodzeniem. O uprzywilejowaniu jednych kast i pokrzywdzeniu innych. I o niemożności odnalezienia się, nawet wewnątrz swojej kasty. To też opowieść o gubiących nas nadmiernych ambicjach i „tradycyjnym” sposobie patrzenia na rzeczywistość. I o ucieczce z tego wszystkiego. Albo zaplanowanej, wyprawowanej, takiej do której się sukcesywnie dąży i czasami się nawet udaje, albo rozpaczliwiej, która jest wynikiem duszenia się, bezsilności, miotania się i następującej po nich rozpaczy. I kończącej się jednak źle.

W czasie lektury rozdziału SPRAWA ZAGINIONEGO AZJATY miałem mocne skojarzenie z Procesm pana Kafki. Ja tej książki, Procesu, nie lubię. Nie odpowiada mi to, co według opinii tych, którzy mają inne o niej zadanie niż moje stanowi o jej sile: jej klimat. Podoba mi się natomiast sam pomysł na postawienie bohatera w stan oskarżenia wbrew logice i w zasadzie bez powodu. Tak, w Ucieczce z Chinatown ten powód niby jest, ale jest tak absurdalny (a sam proces jeszcze bardziej), że chyba to jest jeszcze straszniejsze niż samo oskarżenie nie wiadomo o co, jak u pana Kafki.

To książka którą czyta się szybko i, choć dotyczy kultury z którą mam mało wspólnego i dzieje się na drugim końcu świata to wiele elementów było mi bliskie i znajome. Zastanawiam się teraz czy to dowód na globalizację, czy też może na to, że ludzie mają ze sobą z jakiegoś powodu wiele wspólnego: pragnienia, lęki, sposoby działania, organizację swoich społeczności. Niezależnie od kultury i wychowania.
36f12ac5-257c-4e3c-be6e-d1aa057b4a34

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Vesper uzupełni serię Wymiary o trylogię Helikonia. "Wiosna Helikonii" Briana W. Aldissa ukaże się w 2025 roku. Poniżej okładka zagranicznego wydania i krótko o treści.

Helikonia, planeta o dwóch bliźniaczych słońcach. Tu Wielki Rok trwa ponad dwa i pół tysiąca ziemskich lat. Życie i kultura humanoidów rodzi się wiosną, rozkwita latem, a kończy wraz z nadejściem przerażającej i bezlitosnej zimy. Ta pogrzebie i naznaczy wiele pokoleń, zanim znów powróci czas wzrostu i rozwoju, czas ekspansji. Poprzez zimowe milenia planeta podlega cywilizacji Ancipitów, lecz wraz z odejściem zimy plemiona gorącego, równikowego kontynentu Campannlat wychodzą z kryjówek. Humanoidzi znów zawalczyć muszą o swoje miejsce na Helikonii. Cykl rozwoju kulturalnego i technologicznego rozpoczyna się od nowa. Rejon Oldorando, początkowo składający się jedynie z prymitywnej osady umiejscowionej niedaleko zamrożonego jeziora oraz pobliskich rejonów staje się świadkiem wzrostu nowej cywilizacji. Dzieje się tak do czasu, gdy potężny atak Ancipidów kieruje mieszkańców na nowe, nieznane tereny skrywające pozostałości potęgi dawnej, upadłej cywilizacji.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #vesper #scifi #sciencefiction #wymiaryvesper #brianwaldiss #helikonia
c6219527-e5d0-46f6-967d-e8682fda82c4

Zaloguj się aby komentować

413 + 1 = 414

Tytuł: Gruby
Autor: Michał Michalski
Kategoria: literatura piękna
Ocena: 5/10

#bookmeter

Gdy wróciłem z obozu, ojciec na mój widok tylko uśmiechnął się pod wąsem. Cieszy mnie to, ale poza tym uśmiechem nic nie powiedział. Trochę szkoda, ale to i tak więcej, niż się spodziewałem.

Tak mi ta książka wyskoczyła w katalogu Legimi i pomyślałem sobie: „a sprawdzę co tam we współczesnej rodzimej literaturze słychać” i potraktowałem ją jako próbkę „reprezentacyjną”, bo przecież tak jakby sama mi się wylosowała.

No i co dostałem? Ano historię o dwunastolatku, tytułowym Grubym (nazywanym też Bułą), który wraca z obozu paramilitarnego, na który wysłała go babcia (przy okazji przeznaczając na ten wyjazd wszystkie jego, to znaczy Grubego, oszczędności). Z obozu Gruby wraca odmieniony. Przynajmniej fizycznie. Bo jeśli nawet da się schudnąć, to zmienić się jest trudniej. Tym bardziej, że metody wojskowe nie są chyba najlepszą drogą do wprowadzenia zmian w życiu kogokolwiek, a już zupełnie w życiu dwunastolatka. W dodatku dwunastolatka zagubionego, odrzuconego i pozostawionego zupełnie bez wsparcia, nawet ze strony najbliższych. Czyli po obozie, który miał Bułę zmienić, Buła wraca taki sam, choć chudszy. Ale i to nie potrwa długo, bo przecież receptą na problemy jest „dobrze pokeczupiona zapiekanka” ze szkolnego sklepiku, prowadzonego przez panią, która jest jedną z dwóch (a później trzech) „bliskich” mu osób. Choć gdyby ta trzecia znajomość się nie pojawiła, to może byłoby lepiej?

Historia opowiedziana jest w formie wspomnień grubego, który, wychowany w takim a nie innym środowisku operuje językiem, jakim operuje. Ten język jest wulgarny, ale pasuje do opowiadanej historii i nawet buduje klimat opowieści. Choć to opowieść w zasadzie o niczym. Bo niby jest fabularny wzrost postaci a później upadek, ale ta krzywa charakteru Grubego jakaś taka płaska. I może celem autora było oddanie nastroju małego miasteczka w latach dziewięćdziesiątych, i jeśli tak, to w zasadzie mu się udało, tylko pytanie: po co? Brak tej historii nawet nie tyle rozmachu, co w ogóle jakiejś głębszej treści. Bo Gruby, którego dostajemy od pana Michalskiego, to, takt, opowieść spójna, fakt, wiarygodna, ale ani w niej nic specjalnego (w żadnej warstwie), ani odkrywczego, ani zachwycającego. Jest zgrabnie, jest jak powinno być. Jest po prostu poprawnie.

Nie mam po lekturze poczucia straconego czasu, bo czytało się to mimo wszystko przyjemnie (i szybko, bo jest krótka). Ale skończyłem tę książkę kilka dni temu, a już wiele rzeczy mi z niej uleciało. Czyli, gdybym jej wcale nie przeczytał, to pewnie niewielka byłaby różnica w moim czytelniczym życiu. Albo może nawet i nie byłoby żadnej różnicy?

No i tak to sprawdziłem co w we współczesnej rodzimej literaturze słychać i wracam chyba do klasycznych powieści gdzieś z początku XIX wieku.
5764244c-02f3-479b-a767-db1b03abd68d

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Przed nami! – ryk­nął druid, prze­krzy­ku­jąc pęd wia­tru. – Po­dzi­wiaj­cie wiel­ki kom­pu­ter nie­bios!

(...)

– Wy­glą­da jak kupa ka­mie­ni – stwier­dził Dwu­kwiat.

Be­la­fon znie­ru­cho­miał w po­ło­wie gestu.

– Co?!

– Jest bar­dzo ładna – dodał po­spiesz­nie tu­ry­sta. Szu­kał od­po­wied­nie­go okre­śle­nia. – Et­nicz­na – zde­cy­do­wał.

Druid ze­sztyw­niał.

– Ładna? – po­wtó­rzył. – Try­umf tech­no­lo­gii krze­mu, cud współ­cze­snych moż­li­wo­ści bu­dow­la­nych... ładny?

– Tak – po­twier­dził Dwu­kwiat, dla któ­re­go sar­kazm był tylko sło­wem na sie­dem liter, za­czy­na­ją­cym się od S.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

W sumie, nie można zaprzeczyć, że wszystko zaczęło się od krzemu.

Zaloguj się aby komentować

Moc przebaczenia

Przez życie idziesz z trosk niejednym tuzinem,
Czując się czasem wyrzutkiem - roninem.
Urazy dociążają rytm dobowy,
Ciężko jest w złości o spokój domowy.
Tak trudno jest zerwać z frustracji lichotą,
Choć rada jest i na to, despoto.
Choć jest to czysty heroizm, złotko,
By przestać się chować za uraz gablotką.
By pękła dumy, uporu łupinka,
By pojawiła się przebaczenia drobinka.
I wyrósł z niej kwiat najcudniejszy,
A gdy on wzrośnie, będziesz i Ty, spokojniejszy.
I lżej zostanie duszy dolinkom,
Pójdziesz znośniejszą życia ścieżynką.

---------
Może faktycznie dobiję do trzech

#nasonety #diriposta #zafirewallem
splash545

@moll bardzo fajny sonecik A tym roninem to mnie w ogóle urzekłaś bo Szoguna akurat czytam

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj czterech jeźdźców wygrało.
Oczywiście, że JA! Ale obok ramię w ramię jedzie @splash545 @roadie @voy.Wu

Zadanierro na ten piękny wieczór:

Tematerro: overthinking
w tłumaczeniu:
1. nadmierne myślenie
2. paraliż analityczny

Rymerro:
obraz
baton
iloraz
maraton

Zasaderro:
- Układamy cztery wersy, lub wielokrotność jeśli ktoś ma ochotę.
- Każdy wers musi kończyć słowem zadanym przez OPa dokładnie w tej kolejności, która jest we wpisie.
- Rymowanka powinna, przynajmniej luźno, nawiązywać do tematu zadanego przez OPa.
- Zwycięża osoba, która kolejnego dnia do godziny 20 zdobędzie najwięcej piorunów. W nagrodę wymyśla nowe zadanie czyli temat oraz rymy i publikuje do godz 21 nowy wpis.

Tagerro: #naczteryrymy #zafirewallem #tworczoscwlasna #smoczebajanie

Memerro:
3da48d32-e6f4-478c-844b-cef63addb065
George_Stark

Proszę:


Flashbacki z dzieciństwa w latach dziewięćdziesiątych


Mam w głowie obraz:

z rodzeństwem baton

na troje dzielimy. Wtedy iloraz.

Dziś wspomnień maraton.


Dziękuję.

George_Stark

Tak jak archiwa watykańskie ponoć pełne są rozmaitych dokumentów i skarbów, tak podziemia Kremla (tylko na pewno, a nie ponoć) kryją ogrom świadectw prawdziwej wersji historii (i teraźniejszości, bo jesteście okłamywani). Między innymi tymi niemymi i ukrytymi świadkami historii są obrazy. Dziś o jednym z nich, autorstwa słonia o pseudonimie artystycznym Ułan Baton (to do nazwy stolicy Mongolii, Ułan-Bator, ale jeden z dialektów słoniowego mongolskiego głoskę "r" zastępuje głoską "n"). A operacja "Iloraz" miała na celu podzielenie Związku Radzieckiego. Między Wielką Słoniową Mongolię a Wielką Rzeczpospolitą:


...a ten tutaj obraz

Ułana Baton

przedstawia Iloraz:

na Moskwę maraton.

Stashqo

@CzosnkowySmok trzeba się gdzieś zapisywać na ten event? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Insta wyświetla obraz

Ni to beton, ni baton

Kurczy mi się iloraz

Tępy reelsów maraton

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Olesiejuk wyda scenariusz słuchowiska z drugiej fazy Wielkiej Republiki. "Wielka Republika. Bitwa o Jedhę" George'a Manna w księgarniach od 20 czerwca 2024 roku. Wydanie w miękkiej oprawie zawiera 448 strony, w cenie detalicznej 54,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

PO WYDARZENIACH PRZEDSTAWIONYCH W POWIEŚCI WIELKA REPUBLIKA. KONWERGENCJA, JEDI UDAJĄ SIĘ DO ŚWIĘTEGO MIASTA W SCENARIUSZU SŁUCHOWISKA BITWA O JEDHĘ.

Jedha. Przedwieczne uliczki tego starożytnego świata – odwiedzanego przez wszystkich, ale nienależącego do nikogo – to miejsce, w którym zbiegają się liczne galaktyczne szlaki. Jedi są tu zaledwie jedną z wielu grup czczących Moc i zgłębiających jej tajniki. Od Strażników Whillów, aż po członków Ścieżki Otwartej Dłoni, niezliczone istoty przybywają do Świętego Miasta, aby uczyć się i dzielić w pokoju swoją wiedzą.

Podczas gdy cała Jedha przygotowuje się do Festiwalu Równowagi, galaktyka wciąż boryka się z konfliktem, w który uwikłane są bliźniacze światy Eiram i E’ronoh. Kiedy jednak udaje się udaremnić spisek obliczony na jego rozjątrzenie, Jedi zaczynają żywić nieśmiałą nadzieję na zaprowadzenie trwałego pokoju między planetami. Mistrz Jedi Creighton Sun i rycerka Aida Forte przybywają na Jedhę wraz z delegacjami zwaśnionych stron, aby formalnie zakończyć „wieczną wojnę“. Jedi liczą na to, że atmosfera harmonii, w jakiej współistnieją tu ze sobą liczne odłamy religijne, pozwoli na podpisanie traktatu, będącego dla reszty galaktyki symbolem tego, co można osiągnąć dzięki jedności.

Ale nie wszyscy są zadowoleni z zaangażowania zakonu w tę sprawę, a co więcej – są i tacy, którzy zdecydowanie woleliby, aby do zawarcia pokoju nie doszło. Zaczynają krążyć plotki, że obecność Jedi zwiastuje kłopoty. Nieufność i gniew, tak długo podsycające wieczną wojnę, teraz grożą zakłóceniem harmonii na Jedzie. Kiedy na Świętym Księżycu dochodzi do zamieszek, wszystko wskazuje na to, że chociaż miał tu nastąpić kres waśni, może stać się wręcz przeciwnie – ten pokojowy świat zostanie w nią uwikłany.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #olesiejuk #starwars #gwiezdnewojny #highrepublic #wielkarepublika
ba6a1db7-d0c5-40e0-8a48-f5fb23559e31

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– A po co? – wtrą­cił Dwu­kwiat, oka­zu­jąc za­in­te­re­so­wa­nie.

– No... może chcesz się do­wie­dzieć, kiedy ob­sie­wać pola... – Be­la­fon spo­cił się lekko. – Albo...

– Po­ży­czę ci swój al­ma­nach – za­pro­po­no­wał Dwu­kwiat.

– Al­ma­nach?

– To książ­ka, która mówi, jaki jest dzień – wy­ja­śnił nie­chęt­nie Rin­ce­wind. – Pa­su­je do two­ich za­in­te­re­so­wań.

Be­la­fon ze­sztyw­niał.

– Książ­ka? – po­wtó­rzył. – Taka z pa­pie­ru?

– Tak.

– To mi nie wy­glą­da na me­to­dę godną za­ufa­nia – oznaj­mił ura­żo­ny druid. – Skąd książ­ka może wie­dzieć, jaki jest dzień? Pa­pier nie umie li­czyć.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Almanach! To się może przyjąć.

splash545

@moll no i tam gdzieś niedaleko w którejś z tych książek był cytat, który ja wrzucałem

entropy_

Pa­pier nie umie li­czyć.

@moll umie, tylko trzeba poskładać w odpowiedni kształt xD

https://youtu.be/yvANcR4mQ7M?si=I4\_f-reMXTzAyGIh

Zaloguj się aby komentować

We trzech na podium stoimy
i zadanie tworzymy
Temat zapodajemy
i do zabawy zapraszamy

@PaczamTylko  zapodaje
temat: "Jednoosoba działalność gospodarcza"
rymy: lepie - trzepie / rozkłada - lemoniada

@splash545  podaje zasady:

- Układamy cztery wersy, lub wielokrotność jeśli ktoś ma ochotę.
- Każdy wers musi kończyć słowem zadanym przez OPa dokładnie w tej kolejności, która jest we wpisie.
- Rymowanka powinna, przynajmniej luźno, nawiązywać do tematu zadanego przez OPa.
- Zwycięża osoba, która kolejnego dnia do godziny 20 zdobędzie najwięcej piorunów. W nagrodę wymyśla nowe zadanie czyli temat oraz rymy i publikuje do godz 21 nowy wpis.

A ja nie zapominam o społeczności i targach
#tworczoscwlasna  #naczteryrymy  #zafirewallem

obrazek nie powiązany ale pozdrawiamy @Seele
8cbbb11b-b105-421b-bd47-6f7d61542139
CzosnkowySmok

Pomysł na jednoosobową działalność gospodarczą


Bide sobie klepie

Jabol głowę trzepie 

Pomysł się rozkłada 

Biznes lemoniada

CzosnkowySmok

Zdumiewające


Wierzga, parska, jakżeż go telepie 

Ledwo dotkniesz a jego już trzepie 

Liżę delikatnie, smak rodzynek mnie rozkłada 

Nie chcesz wiedzieć jak robina jest lemoniada

48f545cb-754d-44d3-883f-377e9233dd43
PaczamTylko

Jednoosoba działalność gospodarcza


W piwnicy pod Kijowem drony sobie lepie

kontrakt z armią mam, sporo kasy trzepie

dzięki temu nie jeden ork w polu się rozkłada

z łez najeźdźców pyszna będzie lemoniada


Zainspirowany wpisami @Mikuuuus

Zaloguj się aby komentować

412 + 1 = 413

Tytuł: Potwory północnoamerykańskich jezior
Autor: Nathan Ballingrud
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Mag
ISBN: 9788367353281
Liczba stron: 190
Ocena: 5/10

Zbiór opowiadań grozy, rozgrywających się głównie w czasach współczesnych, których bohaterami są przeciętni Amerykanie z Południa. Styl opowiadań przypomina Ruiny i zgliszcza Wellsa Towera, a większość z historii, podobnie jak w Ruinach, kończy się cliffhangerem. Jednak opowiadania są trochę nierówne i raczej nie wykraczają poza ocenę „niezłe”, jakbym miała oceniać je pojedynczo, to oceny wypadłyby następująco:

- Idziesz, dokąd cię poniesie – 5;
- Dziki Akr – 5;
- S.S. – 5,5;
- Lodowa szczelina – 5,5 (historia z największym potencjałem na oddzielną powieść);
- Potwory z niebios – 5,5;
- Wybielony słońcem – 6;
- Potwory północnoamerykańskich jezior – 5;
- Stacja pośrednia – 5,5;
- Dobry mąż – 5,5.

Spodziewałam się czegoś lepszego, a tak to raczej kolejna lektura w rodzaju "przeczytać i zapomnieć".

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
e88234f0-f395-403d-9097-64fb72e97c61

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Drugi news / 13.05.2024

Wydawnictwo Vesper wznowi powieść grozy w serii Wymiary. "Coś" Johna W. Campbella jest zaplanowane na 16 lipca 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie obejmuje 240 stron, w cenie detalicznej 49,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Niniejsza książka zawiera nigdy wcześniej niepublikowaną, pełną wersję jednego z najważniejszych opowiadań science fiction: Who Goes There? Johna Campbella. Opublikowane pierwotnie w 1938 roku w czasopiśmie „Astounding Science Fiction”, stało się kanwą powstałego w 1951 roku filmu The Thing from Another World. Ponad trzydzieści lat później na ekrany kin trafił remake obrazu – The Thing (Coś) w reżyserii Johna Carpentera z Kurtem Russellem w roli głównej.

To za sprawą tej kultowej już dziś ekranizacji historia grupy amerykańskich naukowców stacjonujących na Antarktydzie, którzy natrafiają na wrak statku kosmicznego i uwięzionego w lodzie przybysza z obcej planety zyskała światowy rozgłos.

Mało kto miał jednak okazję zapoznać się z jej literackim pierwowzorem. W 2017 roku pracujący nad biografią Campbella Alec Nevala-Lee odnalazł w archiwach Houghton Library na Uniwersytecie Harvarda zdecydowanie dłuższą i bogatszą w szczegóły wersję słynnego opowiadania, które niedawno dopiero ujrzało światło dzienne. Wydanie, które Czytelnik trzyma w dłoniach, zawiera również przedmowę Aleca Nevala-Lee oraz wprowadzenie jednego z najbardziej znanych pisarzy science fiction, Roberta Silverberga. Polska edycja została wzbogacona o posłowie Piotra Goćka, a także fragment powieści będącej kontynuacją historii opisanej przez Campbella.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #vesper #scifi #sciencefiction #horror #wymiaryvesper #johnwcampbell #thething
7dab674e-17c3-4103-8cde-f9afcecefc9c
BJXSTR

50 zeta za 240 stron, ała...

Zaloguj się aby komentować

UWAGA!
Rozdajemy książki ZA DARMO!

No prawie

Dla zamówień powyżej 100 zł dorzucamy ostatnie egzemplarze naszego zadżumionego tomiku z opowiadaniami.
Wśród autorów przedstawiciele zawodów medycznych, paramedycznych i profesjonalni literaci.

Oferta obowiązuje do wyczerpania zapasów.

**
Główna strona z bezpłatnym czasopismem Pharmacopola i naszymi książkami: https://www.pharmacopola.pl

https://www.facebook.com/pharmacopolawydawnictwo/
https://www.instagram.com/alexander_gulosus/
https://www.instagram.com/pharmacopolawydawnictwo/

https://www.youtube.com/@pharmacopola_redakcja
https://www.tiktok.com/@pharmacopola.wydawnictwo

Patronite: https://patronite.pl/pharmacopola
Buycoffee: https://buycoffee.to/pharmacopola/

Moje książki: https://pharmacopola.pl/sklep/

#ksiazki #pharmacopola #gulosus
85f31001-f962-4cd5-a766-ca0adfa23746

Zaloguj się aby komentować

Nigdy nie doświadczyłam konieczności wyjazdu za chlebem za granicę, ale po przeczytaniu wiersza najnowszej edycji #nasonety spłynęła na mnie dziwna wena, by swoją #diriposta przygotować w nurcie romantyczno-emigracyjnym. O oto ona, moja odpowiedź na utwór di proposta :

Stepy buckinghamskie

Pamiętasz, gdy latem upijaliśmy się winem
tułając się między Leeds a Londynem?
Nawet by mi wtedy nie przyszło do głowy
że tęsknić będę za kołem widokowym

za tą codzienną szaroburą słotą
za niskopłatną, nieludzką robotą
Jak biegłem za Tobą ze skręconą kostką
gdy mleko się rozlało nad byle błahostką

Stałaś w strugach deszczu niczym boginka
za twym uchem więdła Patryka koniczynka
Przeklinałem ten kraj, że nie jest cieplejszy

że obcy, że nie swój, że los nie był lżejszy
że nie mogę zamówić herbaty z cytrynką
nie spotkawszy się z kpiną, zdziwieniem i drwinką 

(I gdy żegnaliśmy się z tym światem tymczasowym
ze łzami i bólem, za życiem eksportowym
Nie sądziłem, że zatęsknię za krajem Robina
Hooda, monarchii i Darwina
i tych w łóżku poranków bezczynem
gdy Londyn był nami, a my - Londynem)



#zafirewallem #tworczoscwlasna #poezja
Wrzoo userbar
splash545

@Wrzoo fajny, czuć ten klimat

ErwinoRommelo

Bardzo ladny wiersz, czasami pogoda musi byc brzydka zeby uczucia byly wspaniale, soundtrack :


https://m.youtube.com/watch?v=1dY3n257BMs

George_Stark

No to tak. W temacie emigracji, a konkretniej Londynu, to aż mi się przypomniał ten utwór .


A sam utwór świetny, tak technicznie jak i w kwestii treści.


EDIT: A swoją drogą, to kiedyś miałem podobny pomysł na tytuł i gdzieś tam napisałem Sklepy amsterdamskie.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Znak Horyzont zapowiada nową książkę historyczną. "Rzym. Historia Wiecznego Miasta" Ferdinanda Addisa trafi na sklepowe półki 5 czerwca 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 672 strony, w cenie detalicznej 119,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Miasto siedmiu wzgórz

Stolica Boga i grzechu, potęgi i rozkładu

Caput mundi

Rzym przez wieki oczarowywał, kusił i inspirował budowniczych imperiów, pisarzy, filmowców i podróżników.
Ferdinand Addis opowiada o burzliwych losach Wiecznego Miasta i wydarzeniach, które ukształtowały jego historię: od mitycznych początków, poprzez idy marcowe, wielki pożar Nerona, panowanie Borgiów, malowanie kaplicy Sykstyńskiej, dyktaturę Benita Mussoliniego, aż po kino Federica Felliniego.

Usłysz mowy senatorów na Forum Romanum i okrzyki ludu podczas walk gladiatorów. Poczuj pod stopami kamienną nawierzchnię via Appia. Spójrz w odmęty Tybru. Poznaj historię miasta, które jak żadne inne wywiera wpływ na wyobraźnię świata.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #znak #historia #ferdinandaddis #starozytnyrzym #rzym #starozytnosc
7e605cdb-c6da-432b-930f-43ea7ae3e3af

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Chciał­bym do­sta­wać bran­so­le­tę z brązu za każ­de­go użyt­kow­ni­ka, który nie prze­czy­tał in­struk­cji.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

@moll mi by wystarczyło pisiont groszy i już byłbym bogaty

vredo

Instrukcje są dla słabych xd

Mr.Mars

@moll Ludzie też nie czytają instrukcji i później mają problemy.


Pytają o pomoc i zbieram za to kasę.

Zaloguj się aby komentować

@Jaszczomp gdzieś kołuje w powietrzu, więc pozwalam sobię wrzucić kontynuację, w moim odczuciu całkiem losową:

temat:  "przystanąłem w pół drogi"
rymy: może - twarzy - noże - wydarzy

fajne to, czuję że wsiąkłem

miłej zabawy i powodzenia!

- Układamy cztery wersy, lub wielokrotność jeśli ktoś ma ochotę.
- Każdy wers musi kończyć słowem zadanym przez OPa dokładnie w tej kolejności, która jest we wpisie.
- Rymowanka powinna, przynajmniej luźno, nawiązywać do tematu zadanego przez OPa.
- Zwycięża osoba, która kolejnego dnia do godziny 20 zdobędzie najwięcej piorunów. W nagrodę wymyśla nowe zadanie czyli temat oraz rymy i publikuje do godz 21 nowy wpis.

#naczteryrymy  #zafirewallem  #tworczoscwlasna
motokate

Wyszło coś na kształt trzynastozgłoskowca:


Ciąć albo nie ciąć, oto jest pytanie. Może

Jak wiking pozostanę z zarostem twarzy,

Lub lico gładkim uczynią maszynki noże.

Dłoń z brzytwą zadrżała - czy coś się wydarzy?

GazelkaFarelka

@voy.Wu

Niedługo dotrę nad morze.

Poczuję wiatr zimny na twarzy,

I wodę, co tnie w stopy jak noże

I nic więcej się nie wydarzy.

Wrzoo

@voy.Wu

"Krakowski spleen"


Czy to kibole może?

Widzę tłum zasłoniętych twarzy

Ich ostre maczety i noże

Stanę, może nic się nie wydarzy

Zaloguj się aby komentować

Wracając do nurtu poezji świnskiej, bawiąc się w świetną zabawę dosłownego traktowania przysłów oraz starając się, wzorem pana Tuwima, autora utworu di proposta , zastosować w moim wytworze klamrę kompozycyjną, przystępuję oto do XXIII edycji konkursu #nasonety w naszej wspaniałej kawiarni #zafirewallem :

***

O hodowcy, któremu ktoś kiedyś podłożył świnię

Ktoś kiedyś podobno podłożył mu świnię.
Malutkiego prosiaczka ten ktoś miał mu przynieść.
Być może przypadek, lecz człek ten wiekowy
hodował już przecież indyki i krowy.

I ponoć ten prosiak to puścił doń oko
i tym go zachwycił, i w ten sposób oto,
choć mówią, że skłaniał się raczej ku owcom,
to świń postanowił zostać hodowcą.

Dokupił maciorę, dorodna to świnka,
i był kompletna już świńska rodzinka.
Lecz żeby swe stadko szybciej powiększyć
wymyślił, że rozpłód ma być wydajniejszy.

Na targu wykupił co dało się tylko
i harem mu stworzył, lecz wersję świńską,
i w taki to sposób ten prosiaczek młody
knurem się musiał stać rozpłodowym.

Trudy zadania prosiaczek wytrzymał,
hodowcy zaś żal było mu młode zarzynać
i teraz sam chodzi podkładać on świnie
innym hodowcom po calutkiej gminie.

***

#poezja
#tworczoscwlasna
splash545

Hah dobre! Takiego zakończenia się nie spodziewałem

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

[Druidzi] My­śle­li jed­nak długo i cięż­ko nad sa­my­mi pod­sta­wa­mi Stwo­rze­nia i sfor­mu­ło­wa­li na­stę­pu­ją­cą teo­rię:

Wszech­świat, twier­dzi­li, za­le­ży w swym dzia­ła­niu od rów­no­wa­gi czte­rech sił, które na­zwa­li czar, per­swa­zja, nie­pew­ność i krwio­żer­czość. Dla­te­go wła­śnie słoń­ce i księ­życ okrą­ża­ły Dysk: po­nie­waż prze­ko­na­no je, żeby nie spa­da­ły; nie od­la­ty­wa­ły jed­nak z po­wo­du nie­pew­no­ści. Czar po­zwa­lał ro­snąć drze­wom, krwio­żer­czość utrzy­my­wa­ła je w pio­nie i tak dalej.

Nie­któ­rzy z dru­idów pró­bo­wa­li su­ge­ro­wać, że teo­ria ta ma pewne do­strze­gal­ne luki. Jed­nak naj­star­si tłu­ma­czy­li nie­zwy­kle prze­ko­nu­ją­co, że istot­nie jest w niej miej­sce na twór­cze spory, cię­cia i ri­po­sty go­rą­cej na­uko­wej de­ba­ty... i że w za­sa­dzie miej­sce to znaj­du­je się na samym szczy­cie stosu ofiar­ne­go pod­czas naj­bliż­sze­go prze­si­le­nia.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
CzosnkowySmok

@moll (╯°□°)╯︵ ┻━┻ tagi...

moll

@CzosnkowySmok przeca jest #uuk

Więcej nie dodaję

Zaloguj się aby komentować

Następna