16 071,27 + 8,01 = 16 079,28

Dzisiejszy rozruch w ładnym otoczeniu ʕ•ᴥ•ʔ avg hr 152

#sztafeta

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/
f4759e55-2960-463d-b5b3-006cd6a23e93
cec46e5b-b00c-47c6-a628-f47627eeb39a
7dd5560e-4400-4f29-b889-9c83b034ad70
54878f89-43c7-44bf-a79f-f1dc6b5d5939
fc23b37d-e506-41a5-8030-9e7a6f8cc73c
Mjelon

@Trypsyna niby ustronie morskie a fauna typowo trójmiejska 🤔

Trypsyna

@Mjelon czułam się jak w domu 😁

koldspagetti

@Trypsyna hr z pasa czy nadgarstka?

Trypsyna

@koldspagetti chwilowo z nadgarstka bo pas wysłałam na gwarancje 😁

Fletcher

@Trypsyna to dobry avg hr? w sensie zadowolonaś?

Trypsyna

@Fletcher yep, miał być to trening bazowy, w tlenie. Do tętna 157 mój organizm pracuje w tlenie więc spełniłam założenia 😃

Zaloguj się aby komentować

16 096,46 + 8,34 = 16 104,8

Poranne dreptanko na niskim HR. Wszystkie czasy lecą na łeb, na szyję Ale ego chowam w kieszeń i dreptam dalej. Miła pogoda z rana, zatem wyjście do parku udane. Podkręciłem trochę kadencję, bo ostatnio było dość nisko. Nie chcę jeszcze ugniatać kapuchy w miejscu, ale...

#ziomanbiega #sztafeta
4f39bc37-4cc0-4402-9cca-956e711fd10a

Zaloguj się aby komentować

16 087,71 + 8,75 = 16 096,46

Hejo! No i wracam sobie po wymuszonej regeneracji troche, tak, żeby kolano podleczyc. Lekko wymuszone, bo najpierw praca do pozna w nocy i wybor miedzy 3 a 4h snu, a potem delegacja na ktorej wiedzialem, ze ciezko bedzie mi upchnac jakis trening.

Stąd lekki i przyjemny poranny bieg na 146 sr HR. Jutro mam plan na coś podobnego i w weekend kontynuuje odpoczynek. Jak wszystko pojdzie dobrze to od poniedzialku albo wtorku wracam na obroty!

#sztafeta

Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/sztafeta/

Zaloguj się aby komentować

25 474 100 - 100 = 25 474 000
#pompujwpoprzekziemi
Tylko-Seweryn

@splash545 chodzi o robienie pompek? Liczy się w serii czy ogólnie jednego dnia?

ErwinoRommelo

@Tylko-Seweryn chyba podciaganie / dipy tez licza.

bojowonastawionaowca

@Tylko-Seweryn wszystkie ćwiczenia, gdzie odciągasz się od ziemi - i liczysz tyle, ile zrobiłeś, nieważne czy w serii czy nie

Zaloguj się aby komentować

Dzieńdoberek #hejtokoksy
W lutym tego roku wróciłem na siłkę po 19 miesiącach przerwy. Ćwiczę sobie FBW 5x5 stronglifts. Ostatnio niepokoi mnie jedna rzecz - w ćwiczeniach, w których mam wagę, która jest już dla mnie ciężka (przysiad, martwy) - to w trakcie serii strasznie skacze mi ciśnienie, tak że po jej zrobieniu, gdy mięśnie się rozluźniają, ciśnienie spada bardzo szybko przez co zaczyna mi się kręcić w głowie i robi mi się też trochę niedobrze. Czy mogę coś z tym zrobić? Przed przerwą nie miałem tego problemu. Może ktoś miał podobnie?
hesuss

@BilboBagosz ciezkie, zlozone lifty takie jak siady i ciagi WYMAGAJA wyprodukowania duzego cisnienia srodbrzusznego, a co za tym idzie, chwilowo podnodi sie cisnienie tetnicze - mozna to zobaczyc na zawodach, jak wyglada twarz i oczy zawodnika podczad liftu - czerwone jak burak, czasqmi dochodzi wrecz do krwotokow z nosa. Jezeli napinasz sie w ten sposob, ze oczy prawie wychodza Ci z orbit, tzn ze robisz to dobrze.

Niefajne jest to, ze potem robi Ci sie slabo, ja tez tak czasami mam, ale wedlug mnie to kwestia adaptacji - organizm.przyzwyczai sie do pracy w takich warunkach i bedzie mniej tych zamroczen.

BilboBagosz

@hesuss Dzięki za odpowiedź, z tym że u mnie to nie jest czasami. Już po pierwszej nierozgrzewkowej serii przysiadu kręci mi się w głowie i potrzebuję uklęknąć i poczekać, żeby się moje ciało ogarnęło. Parę tygodni temu po martwym było gorzej, bo musiałem odpuścić serię - zawroty głowy, nudności, zimny pot i musiałem się położyć. Wydaje się jakby był postęp, ale cały czas mnie zastanawia, że jak ćwiczyłem powiedzmy 2 lata temu, to tak nie było w ogóle.

knoor

@BilboBagosz Miałem przed laty na siłowni taką akcję, że przy robieniu przysiadów z dużym (wówczas) dla mnie ciężarem, a było to może z 90kg robione do oporu po zrobieniu serii odcięło mi na jakieś 10 minut totalnie widzenie, tzn słuch, dotyk - działały normalnie, wszystko słyszałem, miałem takie uczucie zimna - ale autentycznie czarno przed oczami przez dobrych kilka minut.


Generalnie podejrzewam, że to kwestia dotrenowania się i adaptacji, bo od tamtej pory, mimo sporo większych ciężarów problem nigdy się nie powtórzył a to, co opisałeś czasami odczuwam, ale z reguły wtedy, gdy mam ewidentnie słabszy dzień i ciężary, które są dla mnie normalnie rozgrzewkowe mnie gniotą.

Zaloguj się aby komentować

Jalen Brunson wziął sprawy w swoje ręce i zaliczył właśnie swój piąty 40+ punktowy występ w trakcie pojedynczych play-offów. Więcej takich spotkań na koncie mają tylko Jerry West, LeBron James, Michael Jordan, Allen Iverson i Bernard King. Brunson pisze swoją wyjątkową historię. Jako drugorundowy pick. Jako gość, który jeszcze dwa sezony temu zarabiał poniżej 2 milionów dolarów. I jeszcze do niedawna jako backup dla innej gwiazdy.
Coś nieprawdopodobnego. Za takie historie kochamy NBA.
Jalen włączył dziś najwyższy bieg i zanotował 44 punkty przy 35 rzutach, nie robiąc sobie nic z obrony Pacers, która nawet nie zdecydowała się na żadne podwajanie. Brunson miał już 28 oczek na koncie, schodząc do szatni na przerwę przy 15-punktowym prowadzeniu, którego Knicks nie oddali już do końca meczu.
Blowout. 121-91. Nowojorczycy biorą Game 5.
Tymczasem Tyrese Haliburton zalicza potężne zderzenie z rzeczywistością. Nie przyszedł na mecz numer 5. Tylko 13 punktów po 9 rzutach, 5 asyst. Zabrakło mu agresywności, nie stwarzał przewag, choć przecież wielokrotnie widzieliśmy, że ma na to solidne papiery. Pacers nie mają nawet co myśleć o wygraniu tej serii, jeśli w kolejnym meczu Haliburton znów będzie cieniem swojej najlepszej wersji, a Brunson ponownie stanie się dominatorem.
W serii między Wolves, a Nuggets w końcu gospodarz wygrał mecz, a odbiór statuetki MVP ewidentnie napędził Nikolę Jokicia, którego występ w Game 5 na pewno przejdzie do historii.
40 punktów, 15/22 z gry, w tym 2/ 3 za trzy, 7 zbiórek, 13 asyst i ani jednej straty. Rudy Gobert będzie mieć dziś koszmary po tym, jak Jokić urządził sobie prywatny plac zabaw z własnego parkietu w Denver. Kiedy trafił w końcówce akcji trójkę przeciwko Francuzowi, zawodnicy Nuggets wykonywali gest omdlenia - i wcale mnie to nie dziwi, bo ten występ serbskiego centra tylko potwierdził przepaść, jaka dzieli najlepszego gracza w lidze od całej reszty. Nie ma obrońcy na geniusz Jokicia. Po prostu.
O ile jeszcze mecz dla połowy wydawał się wyrównany, tak od trzeciej kwarty Nuggets grali swoją flagową koszykówkę i zostawili daleko w tyle przerzedzoną wilczą watahę, w której zabrakło dziś Mike’a Conleya (Achilles). Anthony Edwards (18 punktów i 5/15 z gry) nie mógł kompletnie znaleźć rytmu, bo Nuggets ciągle go podwajali i zmuszali do podejmowania decyzji.
Zarówno Nuggets, jak i Knicks tylko jedna wygrana dzieli od Finału Konferencji. W podobnym położeniu znajdują się także Celtics, którzy mają szansę dziś być pierwszą drużyną, która wyjdzie z Półfinałów i będzie czekać na swojego kolejnego przeciwnika w drabince.

#nba

Zaloguj się aby komentować