427 + 1 = 428

Tytuł: Kapitularz Diuną
Autor: Frank Herbert
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 624
Ocena: 5/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5114520/kapitularz-diuna

Dokonało się.

Kiedy pod koniec marca zaczynałam serię książek o Diunie, nie spodziewałam się, że:
a) zajmie mi to tyle czasu,
b) po dwóch tomach entuzjazm się wypali,
c) wiersz z ostatniego tomu posłuży jako di proposta w bieżącej edycji konkursu #nasonety
d) nie poczuję się jakoś szczególnie usatysfakcjonowana ukończeniem tej serii.

Założenie było proste: przeczytać wszystkie sześć książek o Diunie pióra Franka Herberta. Nie oszukiwałam się, że po tych sześciu warto będzie sięgnąć po wypociny jego syna, rzekomo kontynuującego dzieło ojca (a tak naprawdę napędzającego silnik napędzany jego ojcem, kręcącym się w grobie). Chciałam doświadczyć tej prawdziwej Diuny w pełnej krasie. 

I o ile pierwsze dwa tomy były naprawdę ciekawe, intrygujące i zachęcające do zagłębiania się w lekturę, to potem było już tylko gorzej. Trójeczka - cienka. Czwóreczka - jeszcze jako-tako. Piątka - dramat. Do szóstej podchodziłam, porzucając wszelką nadzieję.

Ale o czym jest szósty tom? No, głównie o Bene Gesserit. I o Dostojnych Matronach, które - jak się okazało - chcą Bene Gesserit zniszczyć, i nawet są w tym skuteczne. 
Szumnie zapowiadane w piątym tomie wątki okazały się mierne. Duncan prawie nic nie robi, siedzi sobie na statku (choć wielce zakochany). Czerwie nie rosną. Dziecko rozmawiające z czerwiami dorasta do bycia Bene Gesserit, ale nic z tymi czerwiami nie robi. Matka przełożona ma jakiś plan (kurde sprytny), ale go nikomu nie zdradzi do ostatnich trzech rozdziałów.

I wszystko to jest jakieś takie nijakie, jakby... w oczekiwaniu na wenę. Wiecie, to jest coś, co George R. R. Martin by pisał, gdyby ktoś go zmusił do opublikowania w końcu jakiegoś nowego tomu GoT, a on dalej by nie wiedział, co chce z tą serią zrobić. Z drugiej strony, nie ma co się dziwić Herbertowi: zmarła mu żona, syn jest beztalenciem, a jego samego pożera choroba. I coś, co zapowiadało się pięknie, takie ultranasiono po prostu nie trafiło do żyznej ziemi. 

Kończę tę serię z pewną melancholią w sercu, wspominając pisarza, który chciał, ale nie mógł. Dziękuję, że mi w tym towarzyszyliście.

Prywatny licznik (od początku roku): 25/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #diuna #trudskoczon #czytajzhejto #ksiazki
Wrzoo userbar
315c7196-4915-4d89-b4be-441649a9ace9
Zuorion

Zgadzasz się z tym obrazkiem @Wrzoo ?

3ff13fe5-6ec6-4be5-87f7-ff0d13ba694f
0206b11f-7ae0-4dbc-abef-a0a33d03a928
hellgihad

@Wrzoo Przeczytałem tylko jedynkę jakiś czas temu i bardzo mi siadła a jak obejrzałem pierwszy film to stwierdziłem że sobie odświeżę i może sięgnę po resztę ale nie wiem czy się przez to przedrę, zwłaszcza że kilka osób ma podobne opinie co Ty.

binarna_mlockarnia

@Wrzoo 3 i 5 czesc mozna to takie horny in a waired way

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Na po­cząt­ku było Słowo – rzekł suchy głos tuż za nim.

– To było Jajo – po­pra­wił inny głos. – Do­kład­nie pa­mię­tam. Wiel­kie Jajo Wszech­świa­ta. Z mięk­ką sko­rup­ką.

– Oba się my­li­cie. Je­stem prze­ko­na­ne, że to pier­wot­na maź.

–Nie, to przy­szło potem – wtrą­cił się głos obok ko­la­na Rin­ce­win­da. – Naj­pierw ist­niał fir­ma­ment. Mnó­stwo fir­ma­men­tu. Dosyć lepki. Jak wata cu­kro­wa. A wła­ści­wie jak syrop...

– Gdyby ko­go­kol­wiek to in­te­re­so­wa­ło... – za­brzmiał zgrzy­tli­wy głos z lewej stro­ny. – Wszyst­kie się my­li­cie. Na po­cząt­ku było Od­chrząk­nię­cie...

– ...potem Słowo...

– Prze­pra­szam bar­dzo, ale maź...

– Wy­raź­nie mięk­ka. Ela­stycz­na, po­my­śla­łem...

Za­le­gła cisza. Wresz­cie któ­ryś głos oznaj­mił sta­now­czo:

– W każ­dym razie co­kol­wiek to było, pa­mię­ta­my to do­brze.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
entropy_

@moll rozumiem że to że stworzenia świata.

Jak oni mogą pamiętać co było na początku. To jacyś bogowie? XD

moll

@entropy_ to zaklęcia z Octavo. Jedno z nich siedzi w głowie Rincewinda, a pozostałe wpadły gościnnie xD

Mr.Mars

@moll I skąd ten biedny Rincewind ma wiedzieć, jak powstał świat?

moll

@Mr.Mars właśnie mu tłumaczą xD

CzosnkowySmok

@moll ale mi wspomnienia wróciły. Myślę, że ta książka miala bardzo duży wpływ na mnie i na moje poglądy. Chyba większe niż mogło by sie to wydawać.

moll

@CzosnkowySmok wow, chyba wcześnie czytałeś

CzosnkowySmok

@moll nie wiem właśnie kiedy. Ale ten fragment bardzo dobrze pamiętam.

Zaloguj się aby komentować

@moll zobacz jaką ciekawostkę sobie dzisiaj kupiłam

#terrypratchett #ksiazki #ksiazkikatie #uuk
e367ad23-bf4b-4f4d-b407-b8513df0fe36
d345ecc9-0173-4848-aebd-221d7ab046dc
CzosnkowySmok

@KatieWee

Proszę dodać tag #uuk

KatieWee

@moll no fajne Niektóre zagadki są bardzo trudne, ale część jest całkiem łatwa, nawet dla kogoś kto niektóre części świata dysku czytał piętnaście lat temu (jak ja).

moll

@KatieWee pokaż jakąś!

Whoresbane

@KatieWee Jeśli wznowią w twardej to zakupię

Zaloguj się aby komentować

Dzisiejsi zwycięzcy zgłaszają się po odbiór nagrody.

Temat: rasizm
Rymy: żyd - wstyd / czarny - marny

Zasady:
- Układamy cztery wersy, lub wielokrotność jeśli ktoś ma ochotę.
- Każdy wers musi kończyć słowem zadanym przez OPa dokładnie w tej kolejności, która jest we wpisie.
- Rymowanka powinna, przynajmniej luźno, nawiązywać do tematu zadanego przez OPa.
- Zwycięża osoba, która kolejnego dnia do godziny 20 zdobędzie najwięcej piorunów. W nagrodę wymyśla nowe zadanie czyli temat oraz rymy i publikuje do godz 21 nowy wpis.

Bawta się! GL & HF

(Nie zapomnij o społeczności)
#naczteryrymy #zafirewallem #tworczoscwlasna
CzosnkowySmok

"Los"


Dziś nie jest nam łatwo, powiedział żyd

To co robimy to wielki wstyd

Dzisiejsze czasy to okres czarny

Nasz los znów rysuje się bardzo marny

CzosnkowySmok

Pozdrawiam cieplutko


Był sobie rusek, niemiec, polak i żyd 

Chwalą się jaki największy przynieśli wstyd 

Humor gitówa no bo jest czarny 

Moderacja każdy wiersz czyta nasz marny

splash545

Z kasy Cię oskubał żyd

Lecz to nie jest żaden wstyd

A gdy twój niewolnik czarny

To niestety dochód marny


@moderacja_sie_nie_myje prosimy, tu rymy są jakby specjalnie dla Ciebie

Zaloguj się aby komentować

425 + 1 = 426

Tytuł: Konan Destylator
Autor: Andrzej Pilipiuk
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Fabryka Słów
ISBN: 9788379641970
Liczba stron: 400
Ocena: 7/10

Prywatny licznik: 17/24

Czytałam, czytałam i się doczytałam "lepszego Wędrowycza" po ostatnich tomach opowiadań względnej posuchy
Główną zaletą tego zbioru jest rozprawienie się przez autora z nagromadzonymi wcześniej nieścisłościami - wspominamy nieodżałowanego Józefa Paczenkę, dowiadujemy się dlaczego Semen dożyje tysiąca lat i o co rozchodzi się u jej zarania, w pokoleniowej wojnie wędrowyczo-bardackiej.
Jeśli ktoś spasował po wcześniejszych rozczarowaniach, jest to ten tom, po który jednak warto sięgnąć.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #czytajzhejto #hejtoczyta #ksiazki
ErwinoRommelo

XD Noo jak sie okazalo ze Semen byl przegrywem normalnie glowa mala, gdzies jescze bylo ze podczas wojny w Mandzuri machnol jakiejs japonce dzieciaka i go wnuczek ninja chcial zabic xD. Kozackie przygody ehh.

Felonious_Gru

@moll przesłuchalem chyba większość, a może wszystkie? Nie wiem, zlało się w jedną całość.

W tym dworku hotel otwierali

1f7005c2-1694-40bc-a018-1fed8654b45f
dd273691-566f-4ab1-99a9-cbb139ee3e31
ca1a0d04-bc62-42fb-bfc1-7441b3edf33b
splash545

@moll ok to ściągnąłem i poczytam jak będę miał chęć na coś lekkiego bo już wcześniej się poddałem

Zaloguj się aby komentować

426 + 1 = 427

Tytuł: Jaga i wielkie tajemnice życia
Autor: François Garagnon
Kategoria: literatura dziecięca
Wydawnictwo: WAM
ISBN: 83-7097-582-8
Liczba stron: 115
Ocena: 9/10

Prywatny licznik: 18/24

Nie jestem osobą, która wraca do raz już przeczytanych książek. Na świecie jest tyle literatury do przeczytania po raz pierwszy, że nie widzę w tym sensu... Jedyny wyjątkiem jest właśnie Jaga.
To moja dobra znajoma, poznałyśmy się, gdy miałam 9 lat - wtedy właśnie otrzymałam niepozorną, biało-czarną książeczkę, która wizualnie mnie nie zachwyciła. Ale skoro ją dostałam, wypadało chociaż spróbować ją przeczytać, prawda? I tak przeczytałam ją w wieku lat 9, wróciłam jako poszukująca Boga nastolatka, równie zagubiona dwudziestokilkulatka, by wreszcie teraz, jako starsza pani po trzydziestce, po raz kolejny przeczytać o Bogu, Miłości, Panu Duchu Świętym i całej mądrej ufności, jaką posiada wyłącznie serce dziecka.
Za każdym razem odbieram treść książki trochę inaczej i za każdym razem ona do mnie trafia w ten "właściwy" sposób.
Trochę nie pasuje mi klasyfikacja jako "literatura dziecięca" - jest w tym tyle mądrości, ciepła, drogi do Boga, że niezależnie od wieku, można tutaj znaleźć coś, czego poszukujemy. Bliżej tutaj filozofii, zabarwionej teologicznym podejściem, choć w narracji po dziecięcemu - lekko infantylnie.

Polecam gorąco każdemu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #czytajzhejto #hejtoczyta #ksiazki
moderacja_sie_nie_myje

starsza pani po trzydziestce

xD

vredo

Ja książek nie czytam ale chyba dawno nie grzmociłem @moll

Znaczy jej wpisów

splash545

@moll

starsza pani po trzydziestce

Proszę Cię, tutaj to z dissem wyjechałaś na 3/4 hejto xd Śwarna z Ciebie dziołcha a nie starsza pani

Zaloguj się aby komentować

424 + 1 = 425

Tytuł: Szpieg, który mnie kochał
Autor: Ian Fleming
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: : Przedsiębiorstwo Wydawnicze „Rzeczpospolita” S.A.
ISBN: 9788361565123
Liczba stron: 174
Ocena: 7/10

Pierwsze 70 stron nie wskazywały że książka jest o przygodach jakiegoś agenta itp. Aż sprawdziłem okładkę czy aby się nie pomyliłem i nie czytam czegoś innego. xD 
Potem wszystko zeszło na właściwy tor (czyli akcja jak w filmach) praktycznie do końca.
Gdyby wyciąć początek to by była rewelacyjna.
PS. Fabuła nie ma nic wspólnego z filmem 

#bookmeter
5779784e-31ff-40e0-af24-9c84784e9228

Zaloguj się aby komentować

Dorzucę coś od siebie, pozostając w klimatach książkowych #diriposta na sonet diproposta koleżanki @Wrzoo

Czytanie weekendową porą

W ulubionym fotelu siadam,
Kocyk, kakuko ze sobą przynoszę
I z okładki wznoszę parawan,
Na cały wieczór się tu rozgoszczę!
Po trudnym dniu wytchnienia tylko chcieć,
Więc między stronami się zapadam.
Nikt zbędnego słowa nie śmie rzec,
Gdy z bohaterami wzlatuję i upadam.
I chłonę, nie dokonując selekcji,
Nie mając oczekiwań, ani obiekcji.
Przemierzam dzikie krainy i ujarzmione miasta,
Świat zrodzony z liter pęcznieje i się rozrasta...
Podatna mej wyobraźni gleba,
Fabuła tryska i się na pokój wylewa.

Edit: specjalnie dla @UmytaPacha obrazek - zużyłam wszystkie kredyty, ten wyszedł w miarę xD

#nasonety

#zafirewallem
62358659-856d-4565-99e4-0fc6fd434b4b
Stateczny_Pomidor

@moll I ankieta co jurto na obiad xD @UmytaPacha

George_Stark

Jej, _parawan z okładki_ to jest tak piękny zwrot że sobie zapamiętam i zacznę stosować.

Zaloguj się aby komentować

Witam,
Spokojnie tym razem raczki mam puste , z tym napadem ostatnio tak
jakos dziwnie wyszlo... Ale niema tego zlego przynajmniej teraz mamy wieczorne
patrole moderacji w pelnej gotowosci bojowej w #zafirewallem !
Dobra trzasniem bo tu zasniem, moja #diriposta na di proposta
w bitwie #nasonety .

Soundtrack; America - A Horse With No Name.
ART : Untitled (Horsemen) Zdzisław Beksiński.

Droga do nikąd.

Wkraczam tam do pustynnych bram
Szmat drogi i wydmy czasu na piechotę,
Do przodu wciąż idzie popiołu sułtan,
Na końcu sam siebie za wszystko przeproszę.

Nawiedza mnie przy blasku świec,
Sylwetka mroczna z nią los swój splatam,
Koń bez imienia i szary jeździec,
Przez noc na grzbiecie twym latam.

Po roku tułaczki na granicy percepcji,
Bogowie wiatrów co wyli jak wściekli.
Żegnaj rumaku, to moja jest hańba,
W głąb nocy wchodzę szukając poranka.

Czy w twych oczach zrobiłem co trzeba?
Sprawiedliwości tyś piękna lecz ślepa.

ƎR
#noc
ErwinoRommelo userbar
26268744-a776-4935-b35c-459af63975d4
UmytaPacha

@ErwinoRommelo się wycwanił, z obrazkami się lepiej sprzedają

Piorun.

George_Stark

Re-we-la-cja!


Gratuluję!


A ten wers


Na końcu sam siebie za wszystko przeproszę.


jest fantastycznie wyjątkowy i wyjątkowo fantastyczny.


W ogóle dobór tych szeleszczących słów świszcze tutaj wiatr na pustyni i tak samo bije niesionym piaskiem, tyle że nie po oczach, a po uszach.


Gdyby to ode mnie zależało, to tak bym zakręcił, że pewnie byś wygrał. Ale masz szczęście, bo nie zależy.

splash545

@ErwinoRommelo no no, fajnie Ci to wyszło I piosenkę też lubię

Zaloguj się aby komentować

422 + 1 = 423

Tytuł: Sześć światów Hain
Autor: Ursula K. Le Guin
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788380691759
Liczba stron: 944
Ocena: 4/10

Przejdę od razu do krótkiej charakterystyki odczuć związanych z każdą częścią, a dopiero na koniec do ogólności.
1. Dosyć prosty koncept, miejscami wykonanie i przedstawienie odczuwalnie archaiczne, ale czyta się całkiem przyjemnie. Ciężko jest mi określić nastrój panujący w tej części; drużyna ma te swoje perypetie, napotykają różne przeszkody, radzą sobie z nimi na dziwaczne sposoby, a do tego panuje też pewna atmosfera defetyzmu.
2. Nie ma to jak dymanie dziecka. Ale poza tym podobało mi się - niemoc powstrzymania swoich uczuć oraz emocji i tym samym zaprzepaszczenie ostatnich szans na wyjście z okropnego kryzysu, do tego późniejsze lawinowe wychodzenie na wierzch niesnasek między zainteresowanymi stronami i ciągłe pogarszanie się i tak już nieciekawego położenia.
3. Dosyć ciekawa intryga oparta na braku zaufania i paradoksie kłamcy. Jednakże niewiele z tego pamiętam, tak porywające to było...
4. Pomysł, że obecny rok jest zawsze rokiem pierwszym, a lata przeszłe i przyszłe trzeba cały czas modyfikować jest po prostu głupi. Przecież w takim wypadku tworzenie jakichkolwiek zapisków i kronik nie ma sensu, a hipotetyczny obcy odkrywca takowych guzik by z nich wywnioskował. Guin chciała chyba odstawić Tolkiena w kwestii tworzenia jakichś dziwnych zależności i nazw związanych z chronologią i liczeniem czasu w świecie przedstawionym, no ale nie wyszło (a raczej wyszedł, ale przerost formy nad treścią). Nie licząc powyższego aspektu jest to jak dla mnie najlepsza historia z tego zbioru. Intrygujący zamysł i implikacje miejsca akcji oraz jego mieszkańców, faktyczne i sensowne spiski, niejednoznaczna relacja między dwoma głównymi postaciami.
5. Tu ciekawa sytuacja, bo jako czytelnik jesteśmy postawieni w niepewnej sytuacji: kibicować obcym, którzy mają ciężko, ale potem zaczynają odstawiać ostre akcje (delikatnie mówiąc), czy też ludziom, którzy traktują rzeczonych obcych niekoniecznie poprawnie (znowu delikatnie mówiąc). Ponownie wtrącone zostały jakieś fizjologiczne wywody o śnieniu na jawie, narkołykach, staniu się bogiem i innych tego typu banialukach. Bez tego sama historia byłaby bardziej klarowna, podobnie z przekazem.
6. Dopiero w połowie zorientowałem się, że mamy do czynienia z dwoma perspektywami z życia głównego bohatera (ponownie, tak klarownie było to przedstawione). Z tego też powodu przez kawał czasu nie ogarniałem kto, co, gdzie i z kim; niektórych rzeczy do samego końca nie rozwikłałem. Cały tekst to oczywiście komentarz na temat świata, w którym przyszło nam żyć.
Gdyby odchudzić tę książkę o dobre 70%, to wtedy czytanie jej przynosiłoby może jakąś satysfakcję. W obecnej formie jest to niepomiernie nudna i nieangażująca lawina słów w głównej mierze o niczym, czasem przedstawiająca elementy pchające fabułę do przodu. Tytułowe światy są ze sobą tak ciasno powiązane, że w każdym następnym tekście mamy wspomnianą jedną postać lub miejsce z części poprzedniej. No niesamowite. Drżę na perspektywę czytania jej kolejnych tomiszczy, bo oczywiście wszystko kupiłem, ale zrobię przed tym olbrzymią przerwę. Tej książki nie polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #ursulaleguin #proszynski #ksiazkicerbera
07b94bd8-daba-4e78-8199-7d0cd59d3019
cotidiemorior

@Cerber108 nie czytałem jeszcze, ale ogólnie to jest zbiór niezależnych powieści z 10 lat, dlatego nie jest to jedna powiązana historia.

Cerber108

@cotidiemorior trochę szkoda, może dodałoby to jakiejś głębi, bo obecne powiązania mogłyby równie dobrze nie istnieć.

Zaloguj się aby komentować

Sam nie do konca wiem co autor miał na myśli, ale dla mnie brzmi niezrozumiale - a więc artystycznie - to i toto wklejam:

***

Poczucie winy

Sam
pod kloszem
trwam.
Przeproszę?

Uciec?
Obawa.
A więc
upadam.

To grzech świecki.
Wąż zdradziecki.
A ja? Gwiazda.

Wygasła.
Potrzeba?
Przebacz.

***

#nasonety (edycja XV)
#zafirewallem
#poezja
#tworczoscwlasna

I utwór di proposta
Wrzoo

@George_Stark rusza duszę!

splash545

Minimalizm pełną gębą

Zaloguj się aby komentować

Jeszcze jeden mi się napisał, więc proszę:

***

Żegnaj, Ewa
czyli o wierności małżeńskiej mimo pokusy

Daj uczucia chociaż gram!
Wszystko inne jakoś znoszę,
tylko - kiedy Cię nie ma -
rozsypuję się. Jak proszek.

Chcę Cię chociaż trochę mieć.
Chcę do stołu z Tobą siadać.
Czy to grzech tak kogoś chcieć?
I czy "chcieć" to już jest zdrada?

Od w głowie projekcji
dostaję obsesji
i ona wzrasta.

Wyjadę z miasta,
z naszego Tczewa.
Więc żegnaj, Ewa.

***

#nasonety
#zafirewallem
#poezja
#tworczoscwlasna

I sonet di proposta

EDIT: I apel na koniec: proszę pisać sonety, dużo sonetów! Żebym przypadkiem nie wygrał, bo zasady są jasne!
Piechur

Będzie płakać? Szalejesz jak zawsze

Zaloguj się aby komentować

#nowosciksiazkowe

Do sprzedaży trafiło nowe wydanie książki prof. Bogdana Góralczyka Zmierzch i brzask. Notes z Bangkoku:

O fascynującej Tajlandii, jednym z najciekawszych krajów azjatyckich, słyszał każdy, lecz dla większości pozostaje ona jedynie rajskim kierunkiem turystycznym. „Za pobieżnym poznaniem Tajlandii wcale nie idzie wiedza” – pisze Bogdan Góralczyk, były ambasador RP w Bangkoku i najsłynniejszy współczesny polski badacz Azji. Próbuje to zmienić swoim „Notesem”, wieloaspektowym dziennikiem łączącym diariusz z dygresjami historycznymi, politycznymi, kulturowymi i społecznymi. Jak zawsze świetny styl Autora współgra z pogłębioną wiedzą i szerokim spojrzeniem, obejmującym oprócz Tajlandii również wątki birmańskie, laotańskie, khmerskie i chińskie. Dziś Czytelnik otrzymuje najnowsze, uaktualnione wydanie „Notesu”, opisujące wydarzenia polityczne błyskotliwie, ze swadą i kolorytem godnym prywatnego życia obecnego tajskiego króla Vajiralongkorna (Ramy X), którego postać Autor nam przybliża. Naszkicowane w książce problemy społeczno-polityczne jeszcze bardziej nabrzmiały i sprawiają, że Tajlandia jest dziś ponownie beczką prochu, a chcąc zrozumieć dlaczego, trzeba przeczytać niniejsze wydanie.

#ksiazki #czytajzhejto #tajlandia
e88df702-6dec-415b-862a-5f0736d1d95d

Zaloguj się aby komentować